Oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu podaje, że angażowało to wiele jednostek straży, zarówno PSP jak i OSP, zaś działania należało prowadzić niemal równocześnie, bo alarmy o takich przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa ruchu napłynęły w niewielkim przedziale czasu.
O interwencje prosili kierowcy podróżujący zarówno głównymi drogami krajowymi oraz wojewódzkimi jak i szosami lokalnymi.
- Pierwszy alarm o oleju pokrywającym długi odcinek nawierzchni odebraliśmy od kierowy jadącego drogą krajową numer 75 w rejonie Krzyżówki nieopodal Krynicy-Zdroju - relacjonuje oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu. - Jest to szosa stroma i kręta, a na dodatek wyjątkowo ruchliwa, więc zagrożenie było bardo duże.
Strażacy wciąż działali w rejonie Krzyżówki, kiedy posypała się istna lawina kolejnych "olejowych" zgłoszeń kierowanych do Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Nowym Sączu.
Celem strażackich wyjazdów były m.in.: Sienna nad Jeziorem Rożnowskim, Biczyce Dolne, Naściszowa, Naszacowice, Łącko, Podrzecze, Świniarsko, Krasne Potockie. W Starym Sączu plama oleju na asfalcie ciągnęła się od ronda na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 87 (łączy Nowy Sącz z przejściem granicznym na Słowację Piwniczna Zdrój /Mniszek nad Popradem) z drogą do Nowego Mostu na Dunajcu aż po rynek nadpopradzkiego miasteczka i jeszcze kilka kilometrów dalej.
W czasie neutralizowania plam oleju strażacy musieli ograniczać ruch pojazdów do jednego pasa, czyli przejazd możliwy był jedynie wahadłowo. To powodowało olbrzymie zatory, zwłaszcza na trasie łączącej centrum Nowego Sącza i centrum Starego Sącza.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska