Takie rozwiązanie zostało wypracowane podczas spotkania burmistrza ze strażackimi władzami, a we wtorek zaakceptowali je radni na posiedzeniu połączonych komisji.
Przypomnijmy, że druhowie z Nowego Brzeska potrzebowali 40 tysięcy, aby pokryć wszystkie koszty kapitalnego remontu swojego samochodu. Sami wyłożyli na ten cel 35 tysięcy. Liczyli, że pozostałą kwotę dołoży gmina. Ta jednak była w stanie znaleźć w budżecie tylko 20 tys. zł. Tymczasem termin zapłaty dla właściciela warsztatu, w którym odbywał się remont, mija z końcem stycznia.
Ostatecznie stanęło na tym, że pozostałe 20 tysięcy zostanie nowobrzeskim druhom „zabrane” z puli, którą mieli zagwarantowane na bieżącą działalność. W efekcie będą musieli „przeżyć” 2018 rok nie za 56 tysięcy zł, a za 36 tys. - Nie było innej możliwości. Pani skarbnik powiedziała wyraźnie, że nie jest w stanie dodatkowych pieniędzy znaleźć - poinformował nas przewodniczący nowobrzeskiej Rady Miejskiej Dariusz Mrozowski. Dodał, że za takim rozwiązaniem głosowali również dwaj radni, którzy są członkami OSP w Nowym Brzesku.
Prezes OSP Nowe Brzesko Jan Czechowicz powiedział nam, że jeżeli rozpoczęty rok nie będzie obfitował w zdarzenia, wymagające częstych interwencji druhów, przyznana na bieżącą działalność kwota powinna jednostce wystarczyć. - Natomiast jeżeli pojawia się anomalie pogodowe i konieczne będą częste wyjazdy, to nawet 56 tysięcy byłoby za małą kwotą - tłumaczy.
Star 266 GBM trafił do nowobrzeskiej straży w pierwszej połowie lat 80. Choć tutejsi druhowie dysponują dwoma innymi, nowszymi pojazdami, zapewniają, że staruszek jest ciągle bardzo przydatny. Żaden inny samochód nie porusza się tak sprawnie po podmokłym gruncie, jest też nieoceniony gdy trzeba wyciągać inny samochód z rowu. A tego typu sytuacje nie należą do rzadkości na ruchliwej drodze krajowej nr 79 Kraków - Sandomierz.
KONIECZNIE ZOBACZCIE:
WIDEO: Jak wygląda dzień strażaka w JRG 6 w Krakowie? Sprawdziliśmy!
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto