Nawojowa byłą jedyną gminą w powiecie nowosądeckim, a także jedyną w całej Małopolsce, która nie miała na swym terenie ani jednej ochotniczej straży pożarnej. Szczyciła się jednak pięknymi strażackimi tradycjami.
- Przed wojną do pożarów ruszała wozem konnym Pałacowa Straż Ogniowa z dworu hrabiego Adama Stadnickiego - opowiada wójt. - Po wojnie działała w naszej miejscowości zakładowa straż pożarna w tartaku i w hamerni, czyli zakładach odlewniczych. Później w Nawojowej została jedynie symboliczna Straż Grobowa, która na Wielkanoc w kościele pełni do dziś wartę przy grobie Pańskim występując w mundurach strażackich i nosi baldachim na procesjach.
Mieszkający w Nawojowej doktor Ryszard Poradowski przyznaje, że gdy jako członek Zarządu Powiatu Nowosądeckiego nadzorował działalność ochotniczych straży pożarnych, było mu wstyd, że kiedy w jego rodzinnej gminie wybuchł pożar, zdarzył się wypadek lub nastąpiła katastrofa przyrodnicza, to na pomoc spieszyły zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza, miasta, które graniczy z Nawojową.
W listopadzie 2016 r. w Nawojowej powstała OSP. Kilkadziesiąt druhen i druhów przeszło strażackie przeszkolenie. Ruszyła także budowa nowej remizy. Straż, sto trzecia na Sądecczyźnie, jest dumą nie tylko wsi Nawojowa, ale całej gminy Nawojowa.
Nowy specjalistyczny samochód pożarniczy finalizuje kolejny etap tworzenia nawojowskiej OSP. Nic więc dziwnego, że przyjeazd tego wozu był prawdziwym świętem mieszkańców całej gminy Nawojowa.