Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu
- Popatrzmy na te dzieci. Rodzice pewnie szyli im nową bieliznę, w małe walizeczki spakowali najpotrzebniejsze rzeczy, w kieszenie upchnęli liściki z nazwiskami przodków i czułymi słówkami. Sto trzydzieścioro gdańskich dzieci pochodzenia żydowskiego 85 lat temu opuściło swoich najbliższych i wyruszyło z tego gdańskiego dworca w nieznane, aby ratować życie - mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska wskazując na pomnik. - Nie wolno nam zapomnieć, że zło wciąż dzieje się w ludziach i między ludźmi. Rośnie i pęcznieje, gdy my na to pozwalamy. Nie trzeba przykładać ręki, wystarczą ciche przyzwolenie i bierna akceptacja - podkreślała.
ZOBACZ TAKŻE: Wzloty i upadki gdańskiego samorządu. Przyszła pora na podsumowania
Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu został ustanowiony w 2005 roku przez zgromadzenie ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wyznaczono nim 27 stycznia, czyli rocznicę wyzwolenia więźniów z niemieckiego obozu zagłady Auschwitz - Birkenau.
- Ten dzień został uznany za symboliczny koniec ludobójstwa i eksterminacji narodu żydowskiego. Ludobójstwa zaplanowanego, usankcjonowanego i wprowadzonego w czyn przez hitlerowskie władze - podkreślał Jacek Labijak z Fundacji Kultury Zbliżenia.
"Nie mamy prawa zapomnieć"
Lokalizacja również nie jest przypadkowa. Pomnik Kindertransportów upamiętnia akcję ewakuacji żydowskich dzieci z Wolnego Miasta Gdańska w przededniu II wojny światowej. Wówczas w okresie od maja do września 1939 roku Wielka Brytania przyjęła prawie 10 tys. dzieci i młodzieży do 17 roku życia z hitlerowskich Niemiec oraz okupowanych bądź zagrożonych okupacją Austrii, Czechosłowacji, i Polski. Z Gdańska społeczności żydowskiej udało się ewakuować 130 dzieci.
- W przededniu Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu trzeba wspomnieć te historie, bo one wciąż uczą, że zło nie zdarza się tylko gdzieś daleko, ale dzieje się na sąsiedniej ulicy, za ścianą, w sercu człowieka - dodała prezydent Aleksandra Dulkiewicz.- Naszą rękojmią jest pamięć. Nie mamy prawa zapomnieć o tych milionach pomordowanych. Nie wolno nam też zapomnieć, że zło wciąż dzieje się w ludziach i między ludźmi. Rośnie i pęcznieje, gdy my na to pozwalamy. Nie trzeba przykładać ręki, wystarczą ciche przyzwolenie i bierna akceptacja.
ZOBACZ TAKŻE: Pogoda na weekend 26-28 stycznia. Czy silny wiatr się utrzyma? Sprawdzamy!
W uroczystości udział brał również Michał Rudzki, wiceprzewodniczący Gminy Żydowskiej w Gdańsku. On także nawiązywał do Pomnika Kindertransportów. Zwrócił też uwagę na skalę holokaustu i smutną prawdę o tej zbrodni.
- Istnieją setki tysięcy świadectw i dokumentów opisujących tę okrutną zbrodnię. Znamy nazwiska scenarzystów i reżyserów holokaustu. To, czego nie znamy, czego nie jesteśmy w stanie ogarnąć rozumem i wyobraźnią to nazwiska sześciu milionów Żydów, ofiar "shoah". Każda z tych cyfr to konkretna osoba: dziecko, kobieta, dziewczyna, chłopak, mężczyzna, starzec czy niemowlę - mówił wiceprzewodniczący.
Po przemówieniach odmówiono modlitwę i zapalono znicze dla upamiętnienia ofiar.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?