Po tragicznych wydarzeniach i śmierci lekarza brutalnie zaatakowanego w szpitalu smutek i żal nie ustają.
Dzień żałoby, protest przeciwko agresji
- W obliczu tragicznych wydarzeń, które poruszyły całą naszą społeczność, informujemy, że decyzją Dyrekcji, dzień 6 maja br. zostaje ogłoszony dniem żałoby w Szpitalu Uniwersyteckim. O godzinie 12:00 spotkajmy się przed budynkiem Szpitala Uniwersyteckiego na ulicy Jakubowskiego 2 (wejście numer 4), aby uczcić pamięć Doktora Tomasza Soleckiego oraz pokazać solidarność z jego Rodziną, a także aby zaprotestować przeciw agresji w życiu społecznym, szczególnie tej kierowanej w stosunku do medyków - informuje społeczność Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Szpital i jego pracownicy proszą o wyrozumiałość w związku z wystąpieniem czasowych utrudnień. Przestrzegają, że mogą w tym czasie pojawić się ewentualne problemy z dotarciem do tej placówki. Jednak to czas dla nich na przeżycie żałoby.
Zawyją syreny w Krakowie, minuta ciszy w szpitalach
Nie tylko Szpital Uniwersytecki uczci Tomasza Soleckiego. Inne szpitale w Krakowie również o godz. 12:00 minutą ciszy oddadzą cześć zmarłemu lekarzowi.
To nie wszystko, bo w smutku pogrążone jest całe miasto. Dlatego we wtorek, 6 maja w samo południe Kraków uczci zamordowanego medyka. W tym czasie w całym mieście zawyją syreny.
Dyrektor szpitala już w dniu tragedii powiedział ze łzami w oczach: "Ten szpital nigdy nie będzie już taki sam".
Tragedia w gabinecie lekarskim
Przypomnijmy, że tydzień temu we wtorek, 29 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie doszło ogromnej tragedii. Wówczas w godzinach przedpołudniowych do placówki wtargnął 35-letni mężczyzna. Wielokrotnie ugodził ostrym narzędziem Tomasza Soleckiego, lekarza poradni ortopedycznej. Mimo błyskawicznej reakcji zespołu medycznego z kilku krakowskich szpitali, życia medyka nie udało się uratować.
Szpital z całym swoim personelem łączymy się w bólu z rodziną doktora, z żoną, dziećmi, bratem, rodzicami. Dyrektor już w pierwszych dniach po tragedii wskazywał na niewyobrażalną agresję względem personelu medycznego.
Dyrektor SU Marcin Jędrychowski mówił: "Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do ataku tutaj gdzie na co dzień ratujemy życie i zdrowie ludzkie."
