Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

E-sporty bez filtra. Artykuł z przyszłości. "Młodzież nie garnie się już do komputerów tak jak dawniej"

Przemysław Franczak
Przemysław Franczak
E-sportowa sekcja Wisły Kraków
E-sportowa sekcja Wisły Kraków Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Bystre oko wychwyci od razu, że nazwa tej rubryki nieco się dziś zmieniła [tak, to jest to ten moment, żeby spojrzeć jeszcze raz na tytuł]. Nie na zawsze – no, przynajmniej na razie, jednak kto wie, czy w przyszłości nie będą tu opisywane głównie zjawiska związane ze sportem wirtualnym.

Tu już nie ma co tracić czasu i nerwów na dyskusje, czy e-sport to sport, czy jednak nie. W branży rozrywkowej jest już gałęzią tak potężną, że bez cienia kompleksów może pukać na igrzyska olimpijskie. A w skali lokalnej – sponsorować własne sekcje w ramach uznanych klubowych marek. Warto więc dziś uprzedzić trochę fakty i zastanowić się, jak kiedyś będzie wyglądać sportowa publicystyka.

Czyżby tak? Rok, powiedzmy, 2040.

„Brak wychowanków, sukcesów, organizacyjna zapaść. Niewiele zostało z dawnej potęgi krakowskiej Wisły. A to tutaj przecież rodziły się kiedyś gwiazdy Counter-Strike: Global Offensive.

- Problem jest złożony – analizuje ekspert z branży. - Po pierwsze, przy Reymonta od dawna kuleje szkolenie młodzieży, praca u podstaw, selekcja. Większy nacisk kładzie się na taktykę, studiowanie map, a nie kreatywność w grze i indywidualne umiejętności. Po drugie - CS:GO zawsze miał kategorię od 18 lat, tylko że dziś rodzice restrykcyjniej tego pilnują. Na pewno też czkawką odbija się brak akademii z prawdziwego zdarzenia. W rozwój przydałoby się zainwestować sporo bitcoinów.

Z jego punktem widzenia nie do końca zgadza się jedna z legend wiślackiego e-sportu.

- My nie mieliśmy profesjonalnych sal treningowych, najszybszych łącz, wygodnych foteli, myszek i klawiatur we wszystkich możliwych kolorach. Graliśmy w domach, przy biurku, często nocami, żeby nas matka nie nakryła, a mimo to liczyliśmy się w świecie – przypomina. - Po prostu dziś młodzież nie garnie się już do komputerów tak jak dawniej, bo woli spędzać czas na podwórku lub przy książkach. To jest zupełnie inne pokolenie.

Zagrożeniem i wyzwaniem jest też zalew obcokrajowców, zwłaszcza zawodników z Azji. - Niby trenerzy mówią, że Koreańczyk czy Chińczyk musi być znacznie lepszy od Polaka, ale potem na turniejach i tak wystawiają zagraniczny szrot – utyskuje ekspert.

Odpowiedź na to zjawisko już jest. Polski Związek E-sportu (PZE-s) chce wprowadzić przepis o obowiązkowej grze młodzieżowca”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: E-sporty bez filtra. Artykuł z przyszłości. "Młodzież nie garnie się już do komputerów tak jak dawniej" - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska