Zaczęło się w 2012 r., kiedy pan Franciszek przeszedł na emeryturę. - Miałem bardzo dużo wolnego czasu. Moja żona wypchnęła mnie z domu i tak trafiłem do Klubu „Przyjaźń” w Olkuszu. Przygarnęli mnie tam i mogłem zacząć z nimi działać - opowiada Franciszek Dudek.
W latach 70-tych jego rodzice byli muzykami. Razem z bratem i siostrą odziedziczyli zdolności artystyczne. Tworzenie, pisanie i śpiew ma więc w genach. Nie brak mu pomysłu na kolejne występy i projekty. Nawiązał mocną więź z młodzieżą uczęszczającą do osiedlowego klubu.
- Razem tworzymy rodzinę. Oni dają mi radość. Kiedy przychodzi gorszy dzień, to spotkanie z nimi poprawia mi humor i daje energię. Zawsze wychodzę stamtąd uśmiechnięty - bardzo emocjonalnie opowiada Franciszek Dudek.
Dla młodzieży i starszych jest autorytetem. Kiedy potrzebują pomocy, on i ich wysłucha i doradzi. - Franek daje im swoje doświadczenie życiowe, a oni odpłacają mu się energią i świeżością. Młodzi są jego oczkiem w głowie - mówi Olga Śladowska, przyjaciółka pana Franciszka i szefowa Stowarzyszenia „Wszyscy dla Wszystkich”.
Pan Franciszek nie jest tylko nauczycielem, ale przede wszystkim przyjacielem. - Ma cierpliwość i umie słuchać - dodają jego znajomi z klubu. Nie narzuca im swoich pomysłów, w wielu kwestiach daje im wolną rękę i zachęca do tworzenia według własnego planu.
Tworzenie i pisanie muzyki to jednak nie wszystko, czym może się pochwalić nasz bohater. Od lat Franciszek Dudek uwielbia teatr i aktorstwo. Zdecydowanie podkreśla, że to dla niego pasja „numer jeden”. Występował m.in. na deskach Miejskiego Domu Kultury w Olkuszu przy pełnej publiczności. - Jest kapitalnym aktorem i czuje się w tym doskonale - dopowiada nam pani Olga.
Pierwsze występy były jednak dla niego ogromnie stresujące. - Siedział na środku sceny na wysokim krześle i widać było po nim, jak się denerwuje - z uśmiechem opowiada pani Olga. - Czułem, jak mi się nogi trzęsą - potwierdza roześmiany pan Franciszek.
Poezja jest kolejnym zamiłowaniem seniora, mimo że początkowo w ogóle go nie pociągała. Z czasem jednak i ona stała się nieodłączną częścią życia. - Zawsze powtarzam młodzieży, że kluczem poezji jest to, aby wzruszyć lub rozśmieszyć naszego odbiorcę - podpowiada.
Franciszek Dudek nie miał pojęcia, że został seniorem roku. - To wszystko za sprawą Olgi, ona wysłała moje prace, a potem powiedziała, że jedziemy do Krakowa i żebym się elegancko ubrał. Wiedziałem, że mają być jakieś wyróżnienia. Nigdy bym się nie spodziewał jednak takiej nagrody. Byłem kompletnie nieprzygotowany - mówi.
- Franek sobie doskonale poradził. Miał świetną przemowę, jednak musiał z przekąsem mi podziękować - mówi roześmiana Olga Śladowska.
Senior roku jest od lat zakochany w Starym Dobrym Małżeństwie, jest pełen empatii, radości i talentu. To człowiek orkiestra, który mimo swojego ogromnego talentu, jest bardzo skromny. Pokazuje, że warto się spełniać w każdym wieku i sam podkreśla, że właśnie na emeryturze najbardziej się uzewnętrznił.
Tekst: Sara Orkisz
Olkusz. Spacer po Starym Cmentarzu. Zobacz zdjęcia [ZDJĘCIA]
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018. Cisza wyborcza - co oznacza?