Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fuzja Orlenu z Lotosem. „Sensowna koncepcja z szeregiem niewiadomych”

Wojciech Szczęsny
Wojciech Szczęsny
Fot. Łukasz Gdak / Polska Press
- Koncepcja zbudowania giganta multienergetycznego jest zrozumiała na płaszczyźnie ekonomicznej i politycznej, ale nie znamy kosztów, którymi będzie okupiona. Ważne będzie też maksymalnie efektywne zarządzanie przejętymi aktywami, bo tego wszystkiego nie wystarczy po prostu wrzucić do jednego worka - mówi Jakub Wiech, ekspert portalu Energetyka24, autor książki „Globalne ocieplenie. Podręcznik dla Zielonej Prawicy”.

Co zwykły obywatel powinien wiedzieć o planowanym połączeniu Orlenu i Lotosu?
Najpierw należy odpowiedzieć sobie na pytanie o cel tej transakcji. A jest nim z jednej strony próba zakończenia kanibalizmu wewnętrznego pomiędzy spółkami, które działają praktycznie na tym samym rynku, a z drugiej konsolidacja aktywów i umożliwienie szerszej ekspansji na rynki zagraniczne i wejście do tej najwyższej ligi europejskiej. W założeniu to jest słuszny pomysł, ale pozostaje pytanie o koszty i ta kwestia jest cały czas otwarta.

Według opozycji cena za zgodę Komisji Europejskiej na fuzję jest zbyt duża.
Rzeczywiście ta fuzja spowoduje, że strona polska będzie musiała odsprzedać część swoich dóbr. To wynik zgody warunkowej KE na połączenie wydanej w odpowiedzi na wniosek Orlenu wydanej w lipcu ubiegłego roku. Bruksela chce, żeby Orlen przejmując Lotos pozbył się 30 procent udziałów w rafinerii razem z pakietem praw zarządczych, co już samo w sobie jest dużym kosztem. Gdańska rafineria Lotosu to bardzo nowoczesny obiekt, na który wcześniej zostały wyłożone bardzo konkretne pieniądze w ramach projektu EFRA. Orlen będzie musiał też uwolnić większość mocy zarezerwowanych przez Lotos w magazynach ropy razem z mocami magazynowymi w terminalu naftowym. Trzeba będzie ograniczyć również działalność na rynku paliw lotniczych oraz sprzedać zakład Lotos Asfalt. Do tego Orlen będzie musiał sprzedać 80 procent stacji paliw Lotosu, czyli prawie 400 takich obiektów. To na pewno będzie widoczna zmiana, choć z punktu widzenia poszczególnych aktywów, to jest akurat najmniejsza strata. To są znaczące koszty, to nie jest tak, że można pominąć te elementy w całym bilansie. Ale ich kompleksowy wymiar będzie znany dopiero wtedy, gdy określi się nabywców. Kuluarowo mówi się, że warunkowe zgody Komisji Europejskiej o sprzedaży części aktywów zapadają wtedy, gdy mniej więcej jest już określony podmiot, który może je kupić.

Kto by miał to być?
Z rządu płyną informacje, że mógłby to być węgierski koncern MOL, to pasowałoby do politycznej układanki. Taki scenariusz może mieć sens, gdyż na tego typu transakcje zawsze należy patrzeć nie tylko z biznesowego, ale i politycznego punktu widzenia.

Przecież Węgrzy blisko współpracują z rosyjskimi spółkami energetycznymi.
Tak, w wielu aspektach Węgry są dosyć dobrym klientem Rosjan, jeśli chodzi o dostawy ropy i gazu. Ale to jednak Węgrzy, nie Rosjanie. Moim zdaniem korzystne porozumienie polityczne z węgierską spółką jest możliwe. Z tym że cały czas nie wiemy, czy to będzie MOL, partner lub partnerzy Orlenu przy przejęciu Lotosu mają być znani w czerwcu tego roku. A zatwierdzenie takiej sprzedaży polskich aktywów znowu będzie leżeć po stronie Komisji Europejskiej.

Czy to nie oznacza, że na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie przewidzieć co wyniknie z tej fuzji?
Koncepcja takiego modelu biznesowego jest zrozumiała na płaszczyźnie ekonomicznej i politycznej, choć wciąż nie znamy dokładnych kosztów, którymi będzie okupiona. Pytanie, czy możliwa jest jakaś alternatywa i czy od dalszej kohabitacji tych dwóch spółek, które osłabiałyby się wzajemnie, lepszy nie jest właśnie taki gambit w postaci odsprzedaży części aktywów Lotosu i poniesienie pewnych kosztów po to, by potem budować podmiot, który w dłuższej perspektywie może przynosić znacznie większe zyski oraz odgrywać znacznie większą rolę na kontynencie. Oczywiście jest szereg niewiadomych – przede wszystkim właśnie to, kto będzie nabywcą aktywów Lotosu i jak będzie prowadzony ten energetyczny gigant. Tu jest potencjał, który może zostać łatwo zmarnotrawiony przez słabe zarządzanie.

Co będzie największym wyzwaniem?
Na pewno bardzo ważne będzie płynne dostosowanie się do rygorów nowej polityki europejskiej oraz maksymalnie efektywne zarządzanie przyjętymi aktywami, bo do sukcesu takiego koncernu nie wystarczy wrzucenie mnóstwa podmiotów do jednego worka. Być może czas zacząć traktować kierowanie tym koncernem multienergetycznym jako coś wyjętego poza spór polityczny, żeby tam była szansa na kształtowanie pewnej długotrwałej strategii opartej o funkcjonowanie czegoś na kształt zarządu technokratycznego.

Dlaczego Orlen i Lotos tak długo działały niezależnie?
To pochodna przemian gospodarczych, które rozpoczęły się w Polsce w zasadzie już po transformacji w 1989 roku i prywatyzacji, utrwalona poprzez przystąpienie do Unii Europejskiej. Cała energetyka była parcelowana na grupy większych podmiotów, aby tworzyć warunki względnej konkurencji między nimi. To były zmiany kierunkowe, z czasem wspomagane warunkami, które Polska musiała wprowadzić w ramach dostępu do wspólnego europejskiego rynku. Taki model ma sens, gdyby były to były spółki prywatne i jednocześnie uderzono by w monopolistów. Tymczasem w Polsce w zasadzie cały sektor energetyczny jest własnością skarbu państwa bądź znajduje się pod jego kontrolą. To się nieco mija z celem, ponieważ to rozbicie nie spełnia swojego podstawowego celu podnoszenia konkurencyjności na rynku wewnętrznym.

Podobnych transakcji dokonują także inne państwa unijne?
Na całym świecie działają koncerny multienergetyczne, w Europie takie modele również funkcjonują i radzą sobie całkiem dobrze. Tu można podać przykład austriackiej firmy OMV, czy też włoskiego koncernu ENI. Obie firmy zajmują się handlem gazem i ropą naftową oraz posiadają sieć zdywersyfikowanych aktywów. Taki model biznesowy daje pewną premię zwłaszcza w kontekście przemian w polityce emisyjnej i koncepcji zielonego ładu. Niemniej historia spółek, o których wspomniałem jest dużo dłuższa i zupełnie inna.

W przestrzeni publicznej pojawiły się ostatnio sugestie, że fuzja Orlenu z Lotosem ma mieć wielu wrogów. Jest ktoś to mógłby zainteresowany zablokowaniem tego procesu?
To połączenie jest bardzo spektakularne gospodarczo i politycznie, co rodzi oczywiście pewien sprzeciw nie tylko równoległy do podziałów w Polsce, ale nawet wewnątrz środowisk, które odpowiadają za obecne ruchy. Natomiast jeśli chodzi o zewnętrzne źródła nacisku na polską scenę polityczną, to nie jest tajemnicą, że energetyka, poszczególne koncerny, surowce są wykorzystywane do gry międzynarodowej. Nie patrzyłbym na ten segment ani na samą fuzję czysto libertariańsko, natomiast weźmy pod uwagę, że cały proces zachodzi już od jakiegoś czasu i były lepsze momenty do manifestowania swojego sprzeciwu, czy jakiś gier zakulisowych związanych z tą fuzją.

W środę podczas wizyty w Paryżu Mateusz Morawiecki miał omawiać kwestie dotyczące potencjalnej współpracy z Francją przy projekcie jądrowym w Polsce, choć wcześniej wydawało się, że wybór Warszawy padnie na Amerykanów.
Polskie spółki energetyczne toczą w tej sprawie bardzo zaawansowane rozmowy i negocjacje ze stroną amerykańską, ale jak się okazuje także z francuską. Sądzę, że ustalenia między premierem polskiego rządu oraz prezydentem Emanuelem Macronem dotyczące współpracy polsko-francuskiej w dziedzinie energetyki jądrowej mogą być używane właśnie do gry na płaszczyźnie negocjacyjnej na linii Waszyngton-Paryż-Warszawa. Uważam, że istnieje szansa na to, że polski atom będzie budować konsorcjum na przykład amerykańsko-francuskie. Tu chodzi przede wszystkim o optymalizację tej współpracy w zakresie przede wszystkim kosztów, jakie strona polska będzie musiała ponieść. Dzięki zaangażowaniu Paryża Polska mogłaby znacząco skorzystać finansowo na całym projekcie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fuzja Orlenu z Lotosem. „Sensowna koncepcja z szeregiem niewiadomych” - Portal i.pl

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska