Gęś Pipa nie żyje! Była żywą maskotką Jeziora Tarnobrzeskiego
"Drodzy Goście odwiedzający nasz Wake Park, z przykrością i z ogromnym smutkiem w sercu zawiadamiamy Was, że Gąsior Pipa, którego wszyscy tak bardzo kochaliśmy odszedł przedwczoraj. Przez te kilka lat był naszym towarzyszem, łobuzem, radością i prawdziwą Osobowością Wake’a. Wierzymy, że jedynie przeniósł się w inny wymiar, na inne pozaziemskie jezioro. Przyjdzie taki czas, że znów zobaczymy jak zadowolony z siebie, dumnie rozpościera skrzydełka. Do zobaczenia Pipa!" - poinformowali właściciele Wake Parku Tarnobrzeg w sobotę, 2 listopada.
Pipa należała do właścicieli Wake Parku nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Została kupiona jako małe gęsię na targu, ale bynajmniej nie w celach kulinarnych, a wyłącznie towarzyskich.
Pewnego dnia Pipuś, jak pieszczotliwie był określany, poznał użytkownika TikToka z Tarnobrzega Kamila Trelę, którego znakiem rozpoznawczym jest cytryna. Tak zrodziła się przyjaźń człowieka i zwierzęcia - Pipa dzięki popularności tarnobrzeskiego tiktokera w okamgnieniu stała się znaną w całym kraju celebrytką. Robienie "skrzydełek" na zamówienie było jej specjalnością.
Wszystko zaczęło się od tego nagrania - KLIKNIJ

O gęsi Pipie słyszano w całym kraju, dwa lata temu pluszowe gęsi w różnych rozmiarach i oczywiście cenach, wyparły ze stoisk misie, świnki i inne pluszowe zwierzątka. Dzieci chcą tylko gęsi. Pipy spotkać można było na Krupówkach w Zakopanem, nad Bałtykiem, w Warszawie i w Krakowie. Początkowo wielu sprzedawców nie wiedziało, dlaczego nagle wielu turystów pyta o pluszowe gęsi.
Popularność Gęsi Pipy szybko przekroczyła granice Tarnobrzega. Media ogólnopolskie zainteresowały się niezwykłą historią przyjaźni człowieka i zwierzęcia. Dla telewizji, gazet i portali był to temat numer przez kilka tygodni. Pipa gościła w telewizyjnych śniadaniówkach. Pojawiła się też na koszulkach i kubkach.
Niestety, ta historia ma swój przykry finał, Pipy już nie ma. Kilka dni temu gąsior czymś się zatruł i niestety, mimo starań weterynarzy, nie udało się go uratować.
A może macie swoje zdjęcia z Pipą i chcecie się nimi podzielić? Wklejajcie w komentarzach na Facebooku.
