Policjanci odebrali ostatnio nietypowe zgłoszenie. Okazało się, że ich pomocy potrzebują porzucone kocięta.
Cztery porzucone przy przystanku kocięta znalazła kobieta. To ona wezwała policję.
- Kocięta były bardzo małe, zachodziła obawa, że mogą nie przetrwać nocy – mówi st. sierż. Dawid Wietrzyk z KPP w Myślenicach.
Policjanci: sierż. Mateusz Michalec i st. post. Michał Bargiel, nie tylko zabrali je do jednostki, ale w drodze powrotnej w aptece kupili specjalne mleko i strzykawki, aby nakarmić nowych podopiecznych.
Kiedy wrócili tak też uczynili, a rano przekazali zwierzęta odpowiednim służbom. - Pewnie wkrótce będą szukały nowych, zdecydowanie bardziej odpowiedzialnych właścicieli – mówi policjant.
Niech każdy robi co do niego należy a nie róbmy cyrku .Policja jest od łapania złodziei i bandytów a nie karmienia kotków.I jeszcze wielki news w większości mediów ,to już naprawdę dom wariatów.
o
olo
Czy policja nie ma nic ważniejszego do robienia niż takie interwencje? Nie można zgłaszającej przekierować na schronisko lub towarzystwo opieki nad zwierzętami. Dwóch policjantów pół nocy zajętych kotami, a ludzie na poważne interwencje czekają po dwie godziny.