"Nawet trudno nam takie zachowanie skomentować..."
Zaskakująca historia została opisana na profilu facebookowym krakowskiego MPK.
"Przecieraliśmy oczy ze zdumienia czytając raport z sytuacji, jaka miała miejsce dzisiejszej nocy w naszym autobusie... Kilka minut po północy nasz kierowca autobusu zjeżdżając do zajezdni Wola Duchacka zgłosił, że w środku ma mężczyznę, który niewiele pamięta i potrzebuje pomocy. Standardowo nasi prowadzący są wyczuleni na takie sytuacje i starają się takim osobom pomagać, co wielokrotnie udowodnili. Dyspozytorzy MPK do autobusu wysłali inspektora ruchu i powiadomili policję, a kierowca miał się zatrzymać przed wjazdem do zajezdni i tam czekać. Tego co wydarzyło się później nie bylibyśmy w stanie wymyślić... Mężczyzna po wyjściu z autobusu poinformował inspektora ruchu MPK, że tak naprawdę... wszystko pamięta, a kierowcę oszukał, bo chciał przejechać bliżej centrum miasta, a nie zostać na pętli w Kurdwanowie. Nawet trudno nam takie zachowanie skomentować..." czytamy na profilu MPK w Krakowie.
Rzecznik MPK skonsultuje się z policją
Okazało się, że zanim na miejscu pojawili się policjanci mężczyzna zdołał oddalić z terenu zajezdni.
- Nasi pracownicy nie dali rady go zatrzymać. Sytuacja tak wyjątkowa, że trudno nam znaleźć sposób działania w takim przypadku. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Skonsultuję się z policją, aby porozumieć się co do możliwości dalszych działań - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK.
