https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorący fotel prezesa Azotów

Paweł Chwał
Grupa Azoty ma od piątku nowego prezesa
Grupa Azoty ma od piątku nowego prezesa archiwum grupa azoty
Stery w firmie objął Wojciech Wardacki z Polic, któremu ponoć do Tarnowa niezbyt było po drodze Poprzednik kierował Azotami ledwie 10 miesięcy. Jego odwołanie to pokłosie rozgrywek w łonie PiS

Mariusz Bober nie jest już prezesem Grupy Azoty. Po niespełna dziesięciu miesiącach kierowania największym polskim koncernem chemicznym, ze stanowiska odwołała go w piątek rada nadzorcza spółki. Na jego miejsce jeszcze tego samego dnia powołany został Wojciech Wardacki. Wszystko wskazuje na to, że zmiana na najważniejszym w regionie stanowisku to w dużej mierze efekt walk pomiędzy frakcjami w łonie Prawa i Sprawiedliwości.

- Bober był człowiekiem byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza. Gdy z łask prezesa Kaczyńskiego wypadła frakcja Jackiewicza i Adama Hofmana jasnym było, że dni ich protegowanych są policzone - mówi nam prominentny polityk PiS, który woli zostać anonimowy.

W opinii naszego informatora jednym z głównych grzechów odchodzącego prezesa Grupy Azoty było zbytnie zbliżenie się do polityków Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.

- Zrobił do firmy wielki zaciąg Solidarnej kosztem ludzi z PiS. Był w bliskich kontaktach z Patrykiem Jakim z Opola, prawą ręką Zbigniewa Ziobry. Z kolei Wojciech Wardacki jest człowiekiem głównego kadrowca partii, Joachima Brudzińskiego - opowiada.

Nowy prezes od kwietnia kierował Zakładami Chemicznymi w Policach, wchodzącymi w skład Grupy Azoty. Z nieformalnych źródeł wiemy, jakoby niespecjalnie kwapił się z przenosinami do Tarnowa.

- Realizował w Policach największą inwestycję w Grupie, wartą 2 mld zł. To było jego oczko w głowie - słyszymy.

Teraz za cel stawia sobie dokończenie konsolidacji Grupy Azoty. Liczy na to m.in Jerzy Marciniak, ostatni prezes Grupy Azoty rodem z Tarnowa, który kierował przedsiębiorstwem do 2013 r.

- Wielokrotnie mówili o tym moi następcy, czyli Paweł Jarczewski i Mariusz Bober, ale były to jedynie słowa rzucane na wiatr - podkreśla. - Tymczasem to właśnie zakłady w Tarnowie i zatrudnieni tutaj ludzie ponieśli największy ciężar konsolidacji, ale do tej pory nie zostało im to należycie zrekompensowane - dodaje.

Pracownicy Azotów mają nadzieję, że w końcu poziom ich wynagrodzeń zbliży się do pensji w podległych spółkach w Puławach i Policach.

- Trzeba także dzielić się zamówieniami i płynącymi z nich korzyściami - uzupełnia Tadeusz Szumlański, szef zakładowej Solidarności Mówi, że nastały złe czasy dla chemii i nowy prezes będzie musiał się sporo nagłowić, by znaleźć dla Grupy Azoty dobre rozwiązania. Czy Tarnów zyska na zmianach na szczytach władzy chemicznego potentata?

- Przed świętami chcę spotkać się z prezesem Wardackim - zapowiada szef PiS w regionie, poseł Włodzimierz Bernacki . Będzie zabiegał, by kompetentni ludzie z Tarnowa i okręgu znaleźli się w kierownictwie spółki.

Pamiątką po odwołanym prezesie będzie centrum badawczo-rozwojowe i wytwórnia grafenu. Bober w oświadczeniu napisał, że z nim Tarnów opuszczają jego najbliżsi współpracownicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
noname
to przeniesienie zarząu Azotów do Warszawy, po zakończeniu procesu konsolidacji. A tarnowianie nadal w ciemno głosują na PiS, jedna zła decyzja to błąd, ale pasmo złych decyzji to ...
T
Tarnowianin
A J .Rojek , J. Łabno T. Gancarz z Solidarnej Polski zostaje ? To są szczyty. Nie ma ludzi z PiS.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska