O problemie w gorczańskich lasach poinformował „Tygodnik Podhalański”, do którego zwrócił się jeden z czytelników, który w weekend był w Gorcach. Natknął się tam na stalową linę, która odgradzała las. Linę, której może nie zauważyć pędzący motocrossowiec czy kierowca quada. I zapłacić za to zdrowiem.
Linki wieszają górale...
- Takie „ogrodzenia” faktycznie zdarzają się na prywatnych terenach - przyznaje Roman Latoń z Nadleśnictwa Nowy Targ. - Zakładają je właściciele lasów, by chronić swoją własność przed rozjeżdżeniem.
Latoń wspomina, że zdarzały się nawet przypadki - na Maciejowej - gdzie właściciel ogrodził swój las drutem kolczastym.
- Rzeczywiście, jest to śmiertelne zagrożenie dla jadącego motorem lub quadem. Gdyby na tej lince były jeszcze powieszone jakieś odblaskowe elementy, tak by można było te linki z daleko zobaczyć... Jednak nie można zapomnieć też o tym, dlaczego te linki w ogóle się tam pojawiają - mówi Roman Latoń.
...bo quady rozjeżdżają lasy
Wszystko dlatego, że w Gorcach z roku na rok przybywa chętnych do dzikich rajdów motocrossowych, jak i na qua-dach, a czasami także samochodami terenowymi.
- To jest ogromny problem, który z roku na rok robi się coraz poważniejszy. Choć zabronione jest wjeżdżanie do lasów pojazdami zmechanizowanymi, ci ludzi i tak to robią. Szaleją na szlakach turystycznych lub mkną przez środek lasu. To zazwyczaj są ludzie bogaci, skoro stać ich na taki sprzęt. Także nawet mandaty za wjazd ich nie przestraszą - załamuje ręce Latoń.
Crossowcy i quadowcy oczywiście nie wiedzą, czy jadą akurat po terenie należącym do Lasów Państwowych, do Gorczańskiego Parku Narodowego, czy do osób prywatnych. O ile park i nadleśnictwo płotów nie stawia, górale coraz częściej chcą chronić swoje własności.
Roman Latoń dodaje, że wielokrotnie zdarzały się wypadki na szlakach z udziałem osób zmotoryzowanych - potrącenia pieszych czy uderzenia odpryskującymi spod kół kamieniami.
Sypią się mandaty
Nadleśnictwo Nowy Targ w czasie letniego sezonu cyklicznie organizuje z nowotarską policją akcje na gorczań-skich szlakach.
- Wjazd do lasu jest zabroniony. Mogą tam wjeżdżać tylko ich właściciele lub ktoś na maszynach, na przykład biorących udział w zrywce drzewa - mówi asp. sztab. Mariusz Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - W te wakacje policjanci nałożyli kilkanaście mandatów dla osób nielegalnie wjeżdżających do lasów - dodaje mundurowy.
Policjant zaznacza jednak, że grodzenie lasu - nawet prywatnego - stalową linką, która może być zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi, też nie jest w porządku.
- Osoba rozpędzona na motorze czy quadzie może tej linki nie zauważyć i to może się skończyć dla niej tragicznie. Jeśli uda nam się zlokalizować właściciela takiego lasu, będziemy z nim o tym rozmawiać - dodaje policjant.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
<
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!