https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Gorce rozjeżdżane przez motory i quady. Górale robią niebezpieczne ogrodzenia

Łukasz Bobek
Wjeżdżających do lasu na quadach lub motorach crossowych kontrolują służby leśne, ale i policja
Wjeżdżających do lasu na quadach lub motorach crossowych kontrolują służby leśne, ale i policja Archiwum Polskapress
Właściciele gorczańskich lasów mają dość żądnych adrenaliny śmiałków wjeżdżających na ich teren quadami i motorami. Swoją ziemię odgradzają więc metalowymi linkami. Wjechanie w nie może dla amatorów przygód motorowych skończyć się tragicznie.

O problemie w gorczańskich lasach poinformował „Tygodnik Podhalański”, do którego zwrócił się jeden z czytelników, który w weekend był w Gorcach. Natknął się tam na stalową linę, która odgradzała las. Linę, której może nie zauważyć pędzący motocrossowiec czy kierowca quada. I zapłacić za to zdrowiem.

Linki wieszają górale...

- Takie „ogrodzenia” faktycznie zdarzają się na prywatnych terenach - przyznaje Roman Latoń z Nadleśnictwa Nowy Targ. - Zakładają je właściciele lasów, by chronić swoją własność przed rozjeżdżeniem.

Latoń wspomina, że zdarzały się nawet przypadki - na Maciejowej - gdzie właściciel ogrodził swój las drutem kolczastym.

- Rzeczywiście, jest to śmiertelne zagrożenie dla jadącego motorem lub quadem. Gdyby na tej lince były jeszcze powieszone jakieś odblaskowe elementy, tak by można było te linki z daleko zobaczyć... Jednak nie można zapomnieć też o tym, dlaczego te linki w ogóle się tam pojawiają - mówi Roman Latoń.

...bo quady rozjeżdżają lasy

Wszystko dlatego, że w Gorcach z roku na rok przybywa chętnych do dzikich rajdów motocrossowych, jak i na qua-dach, a czasami także samochodami terenowymi.

- To jest ogromny problem, który z roku na rok robi się coraz poważniejszy. Choć zabronione jest wjeżdżanie do lasów pojazdami zmechanizowanymi, ci ludzi i tak to robią. Szaleją na szlakach turystycznych lub mkną przez środek lasu. To zazwyczaj są ludzie bogaci, skoro stać ich na taki sprzęt. Także nawet mandaty za wjazd ich nie przestraszą - załamuje ręce Latoń.

Crossowcy i quadowcy oczywiście nie wiedzą, czy jadą akurat po terenie należącym do Lasów Państwowych, do Gorczańskiego Parku Narodowego, czy do osób prywatnych. O ile park i nadleśnictwo płotów nie stawia, górale coraz częściej chcą chronić swoje własności.

Roman Latoń dodaje, że wielokrotnie zdarzały się wypadki na szlakach z udziałem osób zmotoryzowanych - potrącenia pieszych czy uderzenia odpryskującymi spod kół kamieniami.

Sypią się mandaty

Nadleśnictwo Nowy Targ w czasie letniego sezonu cyklicznie organizuje z nowotarską policją akcje na gorczań-skich szlakach.

- Wjazd do lasu jest zabroniony. Mogą tam wjeżdżać tylko ich właściciele lub ktoś na maszynach, na przykład biorących udział w zrywce drzewa - mówi asp. sztab. Mariusz Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - W te wakacje policjanci nałożyli kilkanaście mandatów dla osób nielegalnie wjeżdżających do lasów - dodaje mundurowy.

Policjant zaznacza jednak, że grodzenie lasu - nawet prywatnego - stalową linką, która może być zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi, też nie jest w porządku.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Agata
Kupcie sobie ASG z kulkami gazowymi lub śmierdzącymi i zobaczycie jaka to frajda , a debile rozjeżdżający będą mieli więcej emocji.........
R
RED
Każdy pojazd spalinowy powinien posiadać tablicę rejestracyjną - za jej brak lub tzw.zagięcie , zabrudzenie po kilka tysięcy kary. Ponieważ poje,y na motorach i quadach tak lubią pieprzyć o bezpieczeństwie , wprowadzić obowiązkowe kamizelki odblaskowe z obustronnym numerem rejestracyjnym.Turyści będą uwieczniać takich kretynów I kary za takie wjazdy po kilkanaście tysięcy złotych plus konfiskata sprzętu. Tylko po co jeśli minister środowiska tak dba o lasy to co dopiero plebs......
s
stary pryk
Nie dziwię się właścicielom, dziwię się bezsilności państwa, które nie jest w stanie stworzyć prawa, które będzie chronić właścieli. Mieszkam w Gorcach i przyznaję, czasem mam dość "poj…busów" pędzących drogami (również w GPN) i ryczących silnikami tak, że jak startuje w Rabce to słychać go w Kamienicy (również nocą)… wszystko na zasadzie im głośniej tym lepiej. Mandat powinien być wysoki: minimum 5000 zł (za pierwszy raz), 10 000 zł (za recydywę) - za trzecie naruszenie prawa konfiskata sprzętu + 50 000 zł kary - przy czwartym 2 miesiące bezwzględnego aresztu (+ konfiskata sprzętu + 50 000 zł kary). Panowie i panie zaraz grzecznie jeździliby sobie w wyznaczonych do tego celu miejscach (które swoją drogą można by im zorganizować np. w różnych opuszczonych kamieniołomach itp.). Nie mam wiedzy jak to jest rozwiązane w innych państwach, ale podejrzewam, że w tych bardziej cywilizowanych właściciel gruntu nie musi używać stalowej linki dla odstraszenia idiotów usiłujących zamienić jego własność w zryty oponami nieużytek… Howgh! :)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska