https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek 14-letniego narciarza na stoku Jaworzyny Krynickiej. Prokuratura umorzyła śledztwo

Alicja Fałek
Śledczy ustalili, że czasowo wyłączona z użytkowania trasa na Jaworzynie Krynickiej, gdzie doszło do tragicznego w skutkach wypadku, była prawidłowo oznakowana
Śledczy ustalili, że czasowo wyłączona z użytkowania trasa na Jaworzynie Krynickiej, gdzie doszło do tragicznego w skutkach wypadku, była prawidłowo oznakowana Adam Olszowski
Prokuratura Rejonowa w Muszynie umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 14-letniego chłopca, który w styczniu wjechał na nieczynną trasę stoku narciarskiego na Jaworzynie Krynickiej, gdzie pracował ratrak podtrzymywany stalowymi linkami. Mimo wysiłków lekarzy, po kilku dniach, mieszkaniec Warszawy zmarł w krakowskim szpitalu.

Dramat rozegrał się na stromym stoku ośrodka narciarskiego na Jaworzynie Krynickiej 26 stycznia około godz. 18. Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że trzech nastolatków w wieku 18, 17 i 14 lat wjechało na czasowo wyłączoną z użytkowania trasę. Na niej pracował ratrak, który ze względu na stromy stok, przyczepiony był do drzew na stalowych linkach. Starsi narciarze ominęli je. Niestety najmłodszy z nastolatków wjechał w liny i doznał poważnych obrażeń. Był reanimowany na stoku, a następnie przewieziono go do pobliskiego szpitala w Krynicy-Zdroju. Stamtąd został przetransportowany do szpitala w Krakowie- Prokocimiu, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Niestety mieszkaniec Warszawy zmarł w nocy z 3 na 4 lutego.

W związku ze śmiercią 14-latka Prokuratura Rejonowa w Muszynie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Powołany został biegły z zakresu narciarstwa, który przygotowywał opinię w sprawie samego wypadku, jak również zabezpieczenia trasy, która była na czas ratrakowania wyłączona z użytkowania. Ostatecznie sprawa została umorzona, a postanowienie jest już prawomocne.

- W toku postępowania ustalono, że pokrzywdzony wjechał na zamkniętą, prawidłowo oznaczoną trasę, na której widniała informacja o pracy ratraka. 14-letni chłopiec zahaczył o linę asekuracyjną maszyny, co skutkowało jego upadkiem i powstaniem rozległych obrażeń, w wyniku których zmarł – informuje prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Stadion Sandecji Nowy Sącz nabiera kształtów. Elewacja, nowy chodnik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska