Kilkunastominutowa reanimacja prowadzona przez strażaków nie przyniosła skutku, podobnie jak ta prowadzona przez zespół medyczny i trwająca kolejne kilkadziesiąt minut. Lekarz stwierdził zgon.
Wtedy doszło też do zatrzymania całego towarzystwa, które tego wieczoru wspólnie piło w mieszkaniu przy ul. Narutowicza.
- Po samym zdarzeniu, zatrzymano uczestników spotkania. Trzech mężczyzn i kobietę. Ponieważ wszyscy byli pijani, zostali zatrzymani do wytrzeźwienia - mówi Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach.
Dopiero następnego dnia prokurator przesłuchiwał wszystkich, a w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie odbyła się sekcja zwłok 32-latka.
- Dzisiaj wiemy już, że przed śmiercią mężczyzna doznał szeregu obrażeń, głównie w okolicach głowy. Wszystko wskazuje na to, że został brutalnie pobity, najpewniej był też kopany - dodaje prokurator.
To wystarczyło prokuratorowi, by postawić zarzut pobicia dwóm uczestnikom alkoholowego spotkania.
Pierwszy z nich to 17-letni gorliczanin o inicjałach K.K. Wobec niego na wniosek prokuratury zostały nałożone środki wolnościowe. Natomiast 36-letni gorliczanin (K.W.), który jak wynika z przesłuchań, zadawał koledze ciosy w głowę i kopał go, jest już w areszcie tymczasowym.
- To osoba znana organom ścigania, wielokrotnie karana i odbywająca karę pozbawienia wolności za kradzieże, rozboje i pobicia - dodaje prokurator.
Do takiego podejścia sądu w sprawie wniosku prokuratorskiego o aresztowanie, na pewno przyczynił się fakt, że podczas składania zeznań wyszło, że K. W. ustalał z uczestnikami libacji wersję zdarzeń z tego feralnego wieczoru.
FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo
