- Biegł drogą, a potem wskoczył na drzewo. Baliśmy się zbliżyć. Zrobiłyśmy zdjęcia i w nogi - opowiadają. Wieść rozeszła się po okolicznych wsiach. Mieszkańcy zaczęli unikać spacerów do lasu. Nadleśnictwo Krzeszowice twierdzi, że o żadnej małpie nie słyszało, a na brzozie mogła być gigantyczna huba.
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!