W 2022 roku produkcja spółek wydobywczych z Grupy ORLEN wyniosła 7,7 mld metrów sześciennych gazu ziemnego ze złóż w kraju i zagranicą. Tylko na złożach norweskich wzrost w porównaniu do 2021 roku był aż dwukrotny. To kolejny rok z rzędu z podwojeniem wydobycia gazu w Norwegii. Osiągnięty w 2022 roku całkowity poziom produkcji własnej odpowiada niemal 45 procentom ubiegłorocznego zapotrzebowania Polski na błękitne paliwo.
- Zauważalny wzrost wydobycia gazu ziemnego jest spowodowany przede wszystkim wzrostem wydobycia na jednym z głównych i kluczowych kierunków, czyli na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. To nie przypadek, że wzrost w zeszłym roku był tam tak istotny. Zwiększona produkcja wypełnia znaczną część przepustowości uruchomionego pod koniec 2022 roku gazociągu Balitic Pipe. Przypomnę, że z samego szelfu wydobyliśmy ponad 3 mld metrów sześciennych gazu, a rok wcześniej było to niespełna 1,5 mld. A jeszcze wcześniej – w 2020 roku – pół miliarda - mówi Robert Perkowski, członek zarządu ds. wydobycia ORLEN S.A.
Po konsolidacji norweskich spółek należących do grupy kapitałowej ORLEN, spółka posiada udziały w 99 koncesjach na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, należących wcześniej do PGNiG Upstream Norway i LOTOS Exploration and Production Norge. W najbliższych kilku latach synergie wynikające z połączenia tych spółek pozwolą na zwiększenie wydobycia gazu ziemnego w Norwegii.
- Nasze ambicje dotyczące wydobycia na Norweskim Szelfie Kontynentalnym są dużo większe. Możemy z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w perspektywie trzech lat produkcja może osiągnąć 4 mld metrów sześciennych, a pod koniec obecnej dekady z naszych norweskich złóż chcemy wydobywać już około 6 mld metrów sześciennych gazu ziemnego w skali roku – tłumaczy Robert Perkowski.
Jak dodaje, od 2022 roku – w związku z wojną na Ukrainie – kluczowe stało się zapewnienie stabilności dostaw paliwa. W ubiegłym roku zakończono, strategiczne dla Polski, budowy interkonektorów służących do przesyłu gazu między poszczególnymi krajami. To ważne połączenia z Litwą i Słowacją oraz otwarty we wrześniu ubiegłego roku, Baltic Pipe, czyli system gazociągów łączący Norwegię, Danię i Polskę. Z perspektywy ORLENU to niezwykle ważne połączenie, które umożliwia bezpośrednie sprowadzanie gazu ziemnego ze złóż norweskich. Całkowita przepustowość gazociągu wynosi 10 mld metrów sześciennych, z czego ORLEN ma zarezerwowane nieco ponad 80 procent.
Jakie wydobycie w roku 2030?
W kolejnych latach kluczowy dla spółki, z perspektywy wydobycia, będzie rozwój działalności na złożach norweskich. Równie istotne, z wolumenem rzędu 3,5-4 mld metrów sześciennych rocznie, jest wydobycie krajowe. Poza tym, jak tłumaczy członek zarządu ORLEN S.A. ds. wydobycia, spółka będzie analizować i wykorzystywać koncesje posiadane w innych regionach świata. W tej chwili są to złoża na terenie Kanady, Pakistanu, Libii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
- Nasz cel wynikający ze Strategii ORLEN 2030 to 12 mld metrów sześciennych gazu wydobywanego w 2030 roku. To, względem obecnej produkcji, prawie 5 mld metrów sześciennych więcej. Ale pamiętamy, że gaz czy ropa naftowa to są zasoby nieodnawialne. Jeśli teraz wydobywamy ponad 7 mld metrów sześciennych, to nie znaczy, że w 2030 roku dalej będziemy korzystać w całości z tych samych złóż i z tych samych odwiertów. Mimo, że 12 mld to wysoko zawieszona poprzeczka, osiągniecie tego celu będzie możliwe dzięki inwestycjom w poszukiwania nowych zasobów i zwiększanie wydobycia z już eksploatowanych złóż, z wykorzystaniem najnowszych technologii i rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji – tłumaczy Robert Perkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?