Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grybów. Mężczyzna kupił rozpuszczalnik, potem wylał na siebie i podpalił. Walczy o życie

Tatiana Biela
Tatiana Biela
Grybów24
Były listonosz, teraz 52-letni rencista, zdecydował się w poniedziałek odebrać sobie życie, wybierając najbardziej dramatyczny sposób - samospalenie. W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trwa walka o jego życie.

Mieszkańcy Białej Wyżnej, dzielnicy Grybowa, nie mogą się otrząsnąć po tym, co jedni widzieli, inni słyszeli - ich dawny listonosz, człowiek, którego znali i szanowali, targnął się na swoje życie. Metoda, którą wybrał, wzbudziła ich przerażenie. Mężczyzna kupił w miejscowym sklepie rozpuszczalnik, oblał się nim i podpalił. Poparzeniu uległo prawie 100 procent powierzchni jego ciała.

Zrobił zwyczajne zakupy

Sprzedawczyni, która feralnego dnia miała dyżur w sklepie, zna mężczyznę z widzenia, często robił tam zakupy, bo mieszka całkiem niedaleko.

- Tego dnia przyszedł, kupił rozpuszczalnik, zapłacił i wyszedł ze sklepu - opowiada.

Ekspedientka zajęła się obowiązkami, kiedy nagle do sklepu wbiegła kobieta, prosząc o wezwanie pomocy do płonącego mężczyzny. Porwała sklepową gaśnicę i sama starała się ugasić żywą pochodnię.

- Gdy wyszłam ze sklepu, było już po wszystkim - mówi sprzedawczyni i dodaje, że długo nie zapomni widoku leżącego na ziemi, płonącego człowieka.

Na miejscu zdarzenia pierwsi pojawili się druhowie z OSP Grybów - Biała Wyżna.

- Nie było już czego gasić - mówi nam jeden z druhów, biorących udział w akcji.

Dzięki kobiecie, która przejeżdżała nieopodal sklepu i zareagowała, druhowie zastali już ugaszony ogień i zajęli się udzieleniem pierwszej pomocy.

- Poszkodowany leżał na asfalcie, musieliśmy sprawdzić jego funkcje życiowe i zająć się stabilizacją - opowiada strażak z OSP Grybów - Biała Wyżna. Ekipa strażacka od razu poinformowała także centralę, że potrzebny będzie śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który odtransportuje mężczyznę do szpitala.

- To zwykła procedura w przypadku, gdy poparzeniu ulegnie większa część ciała - tłumaczy.

Wkrótce po przybyciu ekipy strażackiej, pojawiło się pogotowie ratunkowe, które zabrało mężczyznę do karetki. Po około 20 minutach nadleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i zabrał ciężko poparzonego mężczyznę do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Aktualnie przebywa on na oddziale intensywnej terapii, ale jak informuje dr Justyna Glik, rzeczniczka prasowa Centrum, stan pacjenta jest krytyczny.

To był dobry sąsiad

Mieszkańcy Białej Wyżnej nie mogą pogodzić się z tragedią, jaka dotknęła ich sąsiada.

- Pracowałam z nim przez ponad 30 lat - mówi nam prosząca o anonimowość mieszkanka Białej Wyżnej. - Henryk był niegdyś listonoszem, ale ze względu na stan zdrowia musiał przejść na rentę - dodaje.

- Miał problemy ze stawami biodrowymi i kolanami - opowiada inna sąsiadka i zaznacza, że mężczyzna rzadko wychodził z domu, w którym mieszkał z trzema starszymi braćmi.

- Jest ich czterech, wszyscy kawalerowie - opowiada. Zastanawia się, czy to nie brak pracy i kontaktów z ludźmi oraz problemy zdrowotne były przyczyną tak dramatycznego kroku.

Anna Szczepanik-Dziadowicz, lekarz psychiatra, nie spotkała się w swojej kilkudziesięcioletniej praktyce lekarskiej z tak drastyczną próbą odebrania sobie życia.

- Trudno wyrokować, co mogło być przyczyną takiego kroku w tym konkretnym przypadku, ale próby samobójcze zwykle poprzedzają stany depresyjne, choć objawy nie zawsze muszą być czytelne dla otoczenia - zauważa lekarka.

Na razie nie wiadomo, co skłoniło 52-letniego mieszkańca Białej Wyżnej do tego dramatycznego kroku.

Prokuratura Rejonowa w Gorlicach prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.

- Obecnie analizujemy materiały przesłane nam przez policję - wyjaśnia nam Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach, i dodaje, że prokuratura zbada zarówno okoliczności, jak i przyczyny zdarzenia.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska