W ciągu ostatniej nocy nad Polską przeszły gwałtowne burze, które w wielu regionach naszego kraju spowodowały spore straty. Do północy strażacy musieli interweniować 1800 razy, a krótko po północy wezwano ich na kolejnych 400 interwencji. Wszystko wskazuje na to, że noc z piątku na sobotę będzie pod tym względem jeszcze gorsza.
Gwałtowne burze nad Polską - dziś najgorszy dzień
- Najbardziej gwałtowne burze wystąpią dzisiaj. Pierwsze komórki burzowe już się tworzą, ale ich wzmożenie nastąpi po południu - mówi w rozmowie z nami Piotr Żurowski, rzecznik prasowy Skywarn Polska - Polskich Łowców Burz.
"W pasie od Ziemi Łódzkiej po woj. małopolskie i podkarpackie coraz bardziej rozwija się zachmurzenie kłębiaste i lada moment rozpoczną się burze, które również mogą sprowadzać bardzo silne, nawalne opady deszczu. Z jednego ośrodka burzowego może miejscami dziś spaść lokalnie ponad 40 mm deszczu. Jeśli przez dane miejsce przejdzie kilka burz, suma opadów może być wyraźnie większa" - ostrzegają Łowcy Burz w swoim alercie.
Taka sytuacja utrzyma się w Polsce przez kolejne dni, ale najgorsze burze wystąpią właśnie dzisiaj.
- W kolejnych dniach również mogą wystąpić lokalne burze, połączone z intensywnymi opadami deszczu, które mogą spowodować podtopienia i zalania. Wcześniejsze burze spowodowały dość duże nawodnienie gruntu, dlatego woda nie wsiąka już tak szybko w glebę - tłumaczy Piotr Żurowski.
Eksperci spodziewają się, że kolejne dni będą dla strażaków równie intensywne. W wielu miejscach razem z burzami może pojawić się grad, ale - jak podkreślają - to podtopienia, spowodowane intensywnymi opadami deszczu, będą stanowiły największe zagrożenie.
Polska w najgorszej sytuacji
Polska znajduje się obecnie w najgorszej sytuacji w regionie, jeśli chodzi o gwałtowne burze, połączone z podtopieniami.
- W tym momencie w tak groźnej sytuacji jest głównie Polska. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce na Ukrainie i w Południowo-Zachodniej Europie. To wszystko jest spowodowane przemieszczaniem się frontu atmosferycznego - wyjaśnia Piotr Żurowski.
