
- Jestem zadowolony z ostatnich sparingów, rozegraliśmy z pierwszoligowcami wyrównane mecze - ocenia trener Hutnika Leszek Janiczak. - Z Garbarnią nawet przez pewien czas przeważaliśmy, prowadziliśmy grę. A z Sandecją zmarnowaliśmy cztery dogodne okazje, stąd wziął się wynik.
W Nowym Saczu przed tygodniem hutnicy przegrali 0:3, w środę z Garbarnią 2:3. Z powodu kontuzji nie zagrali w tych spotkaniach trzej podstawowi jesienią gracze lidera III ligi: bramkarz Mateusz Zając oraz Łukasz Kędziora i Tomasz Kurek.

Zając i Kurek nie wystąpią jeszcze w sobotnim sparingu z Rekordem Bielsko-Biała (godz. 13, na boisku Hutnika ze sztuczną nawierzchnią), natomiast w przyszłym tygodniu mają - jak zapowiada szkoleniowiec - wrócić do treningów na wysokich obrotach.

A co z Kędziorą? Urazu kolana nabawił się 26 stycznia podczas meczu z Ruchem...
- Po badaniu rezonansem magnetycznym jeden lekarz orzekł, że więzadła są zerwane, drugi - że bardzo naciągnięte - wyjaśnia Janiczak. - W tym momencie nie ma już opuchlizny, Łukasz normalnie zgina tę kontuzjowaną nogę. Ale dopiero powtórzone badanie - we wtorek lub środę - da nam odpowiedź na pytanie, czy będzie potrzebna operacja.

Kurek natomiast był w styczniu bliski przenosin do I ligi, dwa kluby wykazywały poważne zainteresowanie pozyskaniem 19-latka. Czy sprawa jest aktualna? - Trudno rozmawiać o transferze zawodnika, który jest kontuzjowany. Przypuszczam, że zostanie z nami i wiosną nadal będzie obserwowany przez tych, którzy zwrócili na niego uwagę - mówi szkoleniowiec Hutnika.