Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz ostrzega, że załamał się handel zagraniczny. Dotychczas największymi odbiorcami naszych kurcząt rzeźnych były Ukraina i Bałoruś. W styczniu i lutym wywóz do tych państw zmniejszył się odpowiednio o 30 i 71%. Spadki dotyczą również Rosji (o 83%) i Litwy (o 40%). Wiele krajów prowadzących z nami handel w 2016 roku, nie zdecydowało się jeszcze na zakupy. Mowa o m.in. zakupów Estonii, Korei Południowej, Tajlandii, Egiptu i Jordanii - wylicza KIPDiP.
Produkcja jednak rośnie. W pierwszym kwartale wykluło się 264,5 mln piskląt kurcząt rzeźnych. A, jak podał Główny Urząd Statystyczny, w zeszłym roku polscy drobiarze wyhodowali 1 mld 105 sztuk brojlerów.
O wyzwaniach stojących przed branżą dyskutowali uczestnicy II Forum Reprodukcyjnego w Chamsku oraz w Puszczykowie. Mowa była m.in. o wydajności produkcji, na którą wpływają wentylacja, temperatura, jakość wody, genetyka. I oczywiście, żywienie.

fot. pixabay.com
- Producenci powinni postawić na bezpieczeństwo mięsa oraz jego jakość. Częstym błędem hodowców jest używanie paszy o zbyt grubej frakcji. Powoduje ona nierówne pobieranie składników. W efekcie stado różnicuje się, co wpływa na niskie wyniki produkcyjne - podkreślała Katarzyna Tomaszewska, specjalista ds. drobiu, De Heus. - Pasza z dużą zawartością frakcji pylistej powoduje zmniejszenie aktywności ptaków, problemy z układem oddechowym oraz zaburzenia pracy jelit. Ważna jest także profilaktyka i rozsądne zarządzanie stadem.
Źródła: informacje prasowe