

Clepardia Kraków - Orzeł Ryczów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Sadowski 18, 2:0 Czekaj 75.
Clepardia: Murzański - Bąk, Matyja, Gumula (55 Martuszewski), Chlebowski - Próchno, Czerlunczakiewicz (70 Tracz), Wiśniewski, Bosak (88 Przesławski), Sadowski - Kostuj (65 Czekaj).
Orzeł: Kawaler - Matejko, Biela, Pluta, Żuraw (46 Żerdecki) - Wilczyński (55 Kowalówka), Para, Drobniak, Włosiak (60 Wnęk), Gołdowski - G. Pater.
Sędziował: K. Budnik (Nowy Sącz). Widzów: 80.
Gdy Kawaler odbił piłkę po strzale Wiśniewskiego, Sadowski wykonał skuteczną poprawkę. Wiśniewski pojawił się i przy drugim golu, po jego dośrodkowaniu Czekaj przymierzył przy słupku. - Piłkarze Orła mieli parę sytuacji, mogli nas ukąsić, ale albo nie trafiali albo Murzański był na posterunku - podsumował kierownik Clepardii Jan Miczek.

Orzeł Piaski Wielkie - Górnik Wieliczka 3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Sosnowski 2, 1:1 Piekarski 47, 2:1 Strojek 80, 3:1 Kozieł 87.
Orzeł: Palczewski - Skóbel, Zabzdyr, Jurek, Kądziołka - Banaszek, Wajda, D. Serafin (67 Strojek), Śliski, Sosnowski - Kozieł (90 Bystrzycki).
Górnik: Felsch - Józefek, Przetocki, Piekarski, Nowak - Franczak, Ślęczka (63 Mordec), Ptak (85 Makówka), Pyś, Oramus (75 Sroka) - Kozik.
Sędziował: Szymon Zamarlik (Oświęcim). Widzów: 100.
Miejscowi szybko wyszli na prowadzenie, gdy Sosnowski wykonał dobitkę własnego strzału. Dla gości tak samo udanie zaczęła się II połowa. Jednak kluczową rolę w meczu odegrał zmiennik Strojek, który z niemal 30 metrów trafił w „okienko” na 2:1.

KS Olkusz - Wiślanka Grabie 2:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Kuligowski 65, 1:1 Kiczyński 89, 2:1 Pope 90+4.
Olkusz: Sroka - Żak, Kasprzyk, Kiczyński, Szczepanik - Repa, Tumiłowicz (75 Lewandowski), Mrożek, Kozicki, Smolarczyk (60 Pope) - Szymański.
Wiślanka: Grabowski - Czajka, Kuligowski, Robak, Nguyen - Nowak, Domoń (55 Gładysz), Panek (82 Warylak), Łyduch - Drabik (60 Leśniak), Stanek (82 Sołtys).
Sędziował: Ł. Łabaj (Oświęcim). Widzów: 100.
Po rzucie rożnym Kuligowski dał prowadzenie Wiślance. Potem główkując z bliska miał okazję, by je podwyższyć, następnie była szansa Sołtysa. - Chyba Opatrzność nad nami czuwała - mówi Ryszard Myszor, kierownik olkuszan, którzy w końcówce odwrócili losy meczu. Wyrównali po kornerze (centra Mrożka, „główka” Kiczyńskiego), a zwycięstwo zapewnił im Pope. I to jak! Z około 40 m przelobował Grabowskiego, który wyszedł z bramki!