Z powodu braku słońca większość uczestników nie zdecydowała się na jazdę w bikini i pozostawiali na sobie spodnie narciarskie poza jedną uczestniczką.
- Nie było mi wcale zimna – mówi Maria Lawers, która jako jedyna z pań odważyła się zjechać w samym bikini bez spodni narciarskich. - Poza bikini mam na głowie kas, bo bezpieczeństwo przede wszystkim – dodaje.
Na mecie uczestnicy zjazdu na nartach w Bikini u samej góry stacji Jurgów Ski otrzymywali drobne upominki oraz wejściówki na Gorący Potok. Można było skorzystać także z gorącej kąpieli w specjalnie podgrzewanej balii z wodą.
ZOBACZ KONIECZNIE