Do zdarzenia doszło podczas ligowego meczu Wisły z Jagiellonią 3 paźdizernika zeszłego roku. Oskarżony Marek Z. zaczął szarpać i bić pięściami kibiców Białej Gwiazdy. W ten sposób chciał ich zmusić do tego by śpiewali obraźliwe przyśpiewki na gości z Białegostoku. Kibice odmówili. Powodem była „zgoda”, która łączyła kiedyś sympatyków obu drużyn.
Taka nieugięta postawa spowodowała, że bezpośrednio po zakończeniu spotkania Marek Z. wraz z kilkoma innymi kibolami na klatce schodowej stadionu zatrzymali „niesfornego” kibica. Zaczęli go bić i kopać, po czym wyciągnęli go przed budynek gdzie dalej zadawali ciosy. Dopiero interwencja służb porządkowych powstrzymała kiboli. Pobity kibic został przetransportowany do szpitala.
– Marek Z. należy do bojówki klubu. W czasie meczy piłkarskich z udziałem klubu Wisła Kraków grupa ta przyjęła rolę swoistych służb porządkowych, odpowiedzialnych za to, by kibice na trybunach zachowywali się zgodnie z wolą osób decyzyjnych w subkulturze kibicowskiej – tłumaczy Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Jak wynika z ustaleń prokuratury osoby te mają udzielone akredytacje i mogą swobodnie poruszać się po stadionie, mogą również swobodnie wchodzić na stadion poza głównymi wejściami.
– W związku z tymi ustaleniami prokurator wystąpił do władz klubu o cofnięcie specjalnych uprawnień dla oskarżonego – przyznaje prokurator Marcinkowska. Pismo w tej sprawie zostało wysłane pod koniec kwietnia.
Na razie nie wiadomo jakie kroki zamierzają podjąć władze Wisły w stosunku do Marka Z.
– Klub nie będzie komentować działań jakie podejmuje prokuratura – odpowiada rzecznik prasowy Wisły Maks Michalczak.
Rzecznik nie chce także odpowiedzieć na pytanie jakie działania podjął klub w ostatnim czasie zmierzające do tego, aby podobne sytuacje na stadionie się nie powtarzały. – Naprawdę nie będziemy komentować całej sytuacji – mówi Michalczak.
Przedstawiciele władz klubu nie chcą też zdradzić, czy Markowi Z. została cofnięta akredytacja oraz jakie konsekwencje zostały wyciągnięte przeciwko niemu przez klub.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marek Z. nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Marek Z. nie był dotychczas karany sądownie. Za pobicie grozi mu gara pozbawienia wolności do trzech lat.