Wśród ukraińskich wojskowych rosną obawy, że Putin może zdecydować się na spektakularne uderzenie na Ukrainę podczas obchodów Święta Niepodległości w tym kraju w przyszłym tygodniu.
- Musimy być przygotowani na ataki rakietowe – mówił Jurij Ihnat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy. Ostrzegł, że Rosja lubi składać „gratulacje” rakietami przy okazji specjalnych dat. A 24 sierpnia Ukraina będzie obchodzić Dzień Niepodległości.
Według Ihnata, Rosja może wykorzystać Białoruś jako miejsce do ataków, biorąc pod uwagę lawinę ruchów obserwowaną w ostatnich dniach. Zdaniem Ihnata, na Białoruś ciągną transporty broni i amunicji, Iskandery i inne pociski.
- Jeśli Ił-76 leci z Rosji na Białoruś, to znaczy, że wiezie broń – powiedział Ihnat.
Niebawem sytuacja na całym froncie będzie bardzo napięta - twierdzi przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu resortu obrony Ukrainy Andrij Jusow.
Nie wiadomo, kiedy nastąpi ewentualny atak. Ale niezależnie od tego, czy zbliża się Dzień Niepodległości, Rosjanie ściągają rakiety na lotnisko Ziabrówka, 25 km od granicy ukraińsko-białoruskiej.
- To bardzo niepokojące, obserwujemy ich ruchy - poinformował w poście na Telegramie Walerij Załużny, głównodowodzący sił zbrojnych Ukrainy.
