Autor tekstu, James Hopkin, wspomina swój pobyt w Krakowie w 1998 roku. Na budynku, gdzie mieści się ARS, zobaczył wtedy plakat: "Poniedziałki dla studentów, wtorki dla seniorów, środy dla zakochanych". Przypomina też, że choć w ARS-ie można kupić popcorn, jego wnoszenie do zabytkowych sal było zabronione i obok drzwi można było znaleźć odstawione w pośpiechu pudełka z prażoną kukurydzą.
"Niestety kino ARS musi zamknąć się do 30 kwietnia", czytamy w artykule. Jego autor przypomina, że kilku prywatnych właścicieli postanowiło podnieść czynsz prawie o 100 procent, czego nie może spełnić szef kompleksu Andrzej Kucharczyk (wymieniony z imienia i nazwiska w tekście). Brytyjski dziennik zauważa też, że grupa wsparcia dla kina na Facebooku liczy już 12 tys. fanów, a ceniony operator Piotr Lenar zamierza nakręcić film dokumentalny o Krakowskim Centrum Kinowym ARS.
"Kraków jest dumny z bycia miastem kultury, a tymczasem artystyczne kino Wanda zostało zamienione w supermarket kilka lat temu, a teraz kino ARS może podążyć tą samą drogą. Miejmy nadzieję, że historyczne kino może jeszcze zostać uratowane", komentuje James Hopkin.
"Przeżyłem tam jedno z moich z najpiękniejszych kinowych doświadczeń", komentuje pod tekstem jeden z angielskich internautów.
Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!