Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłusownicy pustoszą rzeki regionu

Paweł Chwał
To była prawdziwie pracowita sobota w zakładach wymiany opon. Czesław Witek pracował do ostatniego klienta
To była prawdziwie pracowita sobota w zakładach wymiany opon. Czesław Witek pracował do ostatniego klienta Fot. Paweł chwał
Nawet dwa lata więzienia, które grożą za kłusownictwo w rzekach, nie odstraszają od tego procederu. Kłusownicy są aktywni szczególnie teraz, gdyż ryby są ospałe i grupują się, aby przetrwać zimę. Metody, które stosują, aby wyciągnąć je z wody, są nie tylko niehumanitarne, ale w wielu przypadkach wyjątkowo bestialskie.

Pracownicy tarnowskiego oddziału Państwowej Straży Rybackiej mają od kilku dni pełne ręce roboty. Nie tylko sami patrolują miejsca, gdzie zwyczajowo chroni się przed mrozem najwięcej ryb, ale też ściśle współpracują z wędkarzami i policjantami w wyłapywaniu tych, którzy niejednokrotnie na masową skalę pustoszą nasze rzeki.

- Kłusownicy nie mają żadnych zasad - przyznaje Grzegorz Szyba, jeden z dwóch tarnowskich strażników rybackich. - Przykładem jest połów na tak zwaną kosę lub szarpaka. Do żyłki zakończonej ołowianym ciężarkiem przymocowane są kotwice z ostrymi zadziorami. Zarzuca się je w miejscu, gdzie jest najwięcej ryb, i... szarpie - opisuje proceder.

- Statystycznie tylko jedna ryba na dziesięć zostaje wyłowiona. Pozostałe okaleczone pozostają w wodzie
i po pewnym czasie zdychają - dodaje.

Tarnowscy strażnicy zatrzymują coraz więcej osób, które używają do odłowu ryb sieci, zabronionych
w rzekach i stawach. Te niejednokrotnie przymocowane są do łodzi lub pontonów, którymi przemieszczają się kłusownicy.

Zdarzały się sytuacje, że niektórzy korzystali dodatkowo do oszołomienia ryb z przenośnych agregatów prądotwórczych lub bezpośrednio podłączali przewód do linii energetycznych, zanurzając drugi koniec
w wodzie.

- To szczyt bezmyślności. Ludzie narażają bowiem w ten sposób na porażenie prądem nie tylko ryby, ale też siebie i często przypadkowe osoby - zauważają pracownicy tarnowskiej straży rybackiej.

W tym roku zatrzymali na gorącym uczynku kilku kłusowników. Wszystkie sprawy znalazły swój finał
w sądzie, gdyż już samo posiadanie nad rzeką sieci czy kotwic na żyłce traktowane jest jako przestępstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska