Największe tarnowskie blokowiska od najbliższej jednostki policji dzielą kilometry.
- W zeszłym roku na osiedlu chuligani przewracali kosze na śmieci, zaczepiali ludzi. Dzwoniliśmy
na policję, ale zanim przyjechała, tamci zdążyli zniknąć - opowiada pan Stanisław z osiedla Legionów. Gdyby wciąż istniał komisariat przy ulicy Ochronek, radiowóz byłby na miejscu w dwie-trzy minuty.
Z Komisariatu Centrum dojazd zajmuje kilkanaście minut.
Komisariat Wschód istniał krótko w latach 90. Zamknięto go z powodów oszczędnościowych. Teraz policja chce wrócić w rejon zamieszkany przez 70 tysięcy ludzi.
Miejsce na budowę już upatrzono. To sąsiedztwo nowej strażackiej jednostki przy ulicy Błonie. Grunt należy do Skarbu Państwa, więc problemu z działką nie będzie.
Na razie starania policji najmocniej wsparło miasto. W budżecie zapisano na ten cel okrągły milion złotych. Powiat tarnowski przekaże 150 tys. zł, a sąsiadująca z Tarnowem od północy gmina Lisia Góra - 60 tys. zł. Komenda liczy jeszcze na datki z gmin Skrzyszów i Tarnów. Nawet gdyby udało się zebrać sumę w granicach 1,5 mln zł, sprawa budowy nie zostanie przesądzona.
- Ta kwota wystarczy na projekt komisariatu. Potem wiele zależeć będzie od decyzji Komendy Głównej i budżetu państwa - mówi szef tarnowskich policjantów insp. Zbigniew Ostrowski.
W planowanym gmachu znalazłoby się miejsce dla Policyjnej Izby Dziecka, a być może także dla Straży Granicznej i strażników miejskich.