FLESZ - W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci

W miejskich żłobkach i przedszkolach trwają ostatnie przygotowania, by placówki mogły od poniedziałku przyjmować maluchy, zapewniając im odpowiednie warunki bezpieczeństwa w dobie epidemii.
- Musimy zatroszczyć się zarówno o dzieci i ich rodziców, jak i pracowników placówek - mówi Dorota Krakowska, zastępca prezydenta Tarnowa.
Otwarcie przedszkoli, ale zabawek mniej
Z półek przedszkoli i żłobków znikają pluszaki i inne zabawki, których nie da się zdezynfekować. - W jednej z placówek w dwóch pomieszczeniach, by spełnić obowiązujące wymogi, musieliśmy zrywać wykładziny, a później ułożyć panele – dodaje.
W Przedszkolu nr 8 „Pod Stokrotką” w Tarnowie już od dłuższego czasu trwały przygotowania na powrót dzieci. Rodzice zadeklarowali przyprowadzenie 40 spośród 227 przedszkolaków.
- Mieliśmy problemy z zakupem środków dezynfekcyjnych, które byłyby bezpieczne dla najmłodszych, na szczęście się udało – mówi Małgorzat Kocik, dyrektor Przedszkola Publicznego Nr 8 "Pod Stokrotką”. - Mamy duże przedszkole więc uda nam się zorganizować to też tak, żeby dzieci nie miały kontaktu pomiędzy grupami – dodaje.
Zabawki zostały posegregowane. Do dyspozycji zostały samochodziki, klocki oraz te przedmioty, które można zdezynfekować.
- Chcemy zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, ale też nie zabierać im zabawy i możliwości odpoczynku - podkreśla Małgorzata Kocik.
Miasto musiało także wyposażyć placówki w środki ochronny osobistej m.in. płyny i mydła do dezynfekcji, fartuchy, przyłbice, maseczki, rękawiczki, odpowiednie siedziska czy termometry.
Powrót do przedszkoli niemało kosztuje
Koszt dostosowania tarnowskich przedszkoli i żłobków do wymaganego reżimu sanitarnego przekroczył 300 tysięcy złotych. Na tym jednak może się nie skończyć.
- To co zakupiliśmy wystarczy na około dwa tygodnie. Tak naprawdę jakie będą ostateczne wydatki, okaże się dopiero po otwarciu placówek. Dużo zależeć będzie od długości trwania reżimu sanitarnego oraz od tego, ilu rodziców zdecyduje się na posłanie dzieci do placówek – mówi Bogumiła Porębska, dyrektor Wydziału Edukacji UMT.
W pierwszej kolejności będą przyjmowane dzieci obojga pracujących rodziców.
- Placówki będą uruchamiane stopniowo od poniedziałku, nie ma informacji, żeby któreś przedszkole się nie otworzyło, chyba ze po prostu dzieci nie przyjdą - dodaje dyr. Porębska.
Ze względu na wymogi GIS nie zostanie otwarty żłobek nr 4 na ul. Westerplatte. Uczęszczające tam dzieci wraz z całym personelem przeniesione zostaną do żłobka nr 6 przy ul. Pracy.