Do nieszczęśliwego wypadku doszło w sobotę, kilkanaście minut przed godz. 10 na prywatnej posesji przy ulicy Dobrzańskiego w Koszycach Wielkich.
- Kobieta szła w odwiedziny do swojej znajomej. Zamiast poczekać na otwarcie bramy, nie wiedzieć czemu, zdecydowała się sforsować ją górą. Najprawdopodobniej w trakcie przeskakiwania przez przęsło poślizgnęła się i nabiła na ostro zakończone pręty, które wystawały - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Ponieważ poszkodowana nie była w stanie sama uwolnić się z potrzasku, wezwano pomoc. Po chwili na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe i strażacy.
- Jeden z prętów uszkodził kobiecie udo, w przypadku drugiego, który przebił jej ciało, było podejrzenie, że zagraża miednicy. Ratownicy zdecydowali, aby w trosce o zdrowie i życie rannej osoby, nie wyciągać jej z potrzasku. Odcięli część metalowego przęsła i razem z nim przewieziono kobietę karetką do szpitala - mówi kpt. Dariusz Kopeć, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej straży pożarnej.
Cała akcja trwała niespełna godzinę. Życie poszkodowanej nie jest zagrożone.