Rzecznicy obu polityków twierdzą, że czaty nie są elementem kampanii wyborczej. Specjaliści od PR nie mają jednak co do tego wątpliwości. - Wykorzystają czat do prezentowania wizerunku i sondowania poparcia. Używając internetu pokazują swoją nowoczesność - mówi Dariusz Tworzydło, prezes Polskiego Stowarzyszenia Public Relations. - Czaty będą polityczną rywalizacją. Ciężko mówić tu o przypadku, jeśli chodzi o zbieżność tych terminów.
Wtorkowy czat będzie pierwszym tego typu spotkaniem Stanisława Kracika po objęciu urzędu wojewody. Kracik ma już jednak doświadczenie. Jako burmistrz Niepołomic regularnie rozmawiał z internautami i nie bał się odpowiadać nawet na najbardziej zaczepne pytania.
Zależy mu, aby pokazać się z jak najlepszej strony, nie ukrywa bowiem, że chciałby się w przyszłym roku ubiegać o fotel prezydenta Krakowa. Jego rzeczniczka zapewnia jednak, że czat nie ma z tymi planami nic wspólnego.
W podobnym tonie wypowiada się Filip Szatanik, szef magistrackiego biura prasowego. Zapewnia, że zbieżność terminów jest przypadkowa, a prezydent Jacek Majchrowski, spotykał się już z internautami. - To zwykła forma komunikacji z mieszkańcami - mówi Szatanik. - Ostatnio dużo się działo, choćby w sprawie budżetu, czy inwestycji miejskich. W środę będzie więc pewnie sporo pytań do prezydenta - dodaje i przypomina , że Majchrowski nie podjął jeszcze decyzji o ponownym ubieganiu się o fotel prezydenta.
Stanisław Kracik zapytany dlaczego nie startował w wyborach do Parlamentu Europejskiego odpowiedział:
Jest takie znakomite określenie dla tej instytucji, że dla polityków jest to żłobek albo hospicjum. Na pierwsze jestem za stary, na drugie za młody.
Jacek Majchrowski po pytaniu "Kracik, Gowin, Wasserman. Jeśli miałby Pan wybierać spośród tych trzech kandydatów na prezydenta Krakowa, to którego by Pan wybrał?" odpowiedział:
Z wymienionych - siebie.