FLESZ - Czy Polacy wrócą do kin?
Do awantury i pożaru samochodu doszło na jednym z osiedli w Nowej Hucie w styczniu br. Musiała interweniować policja i straż pożarna. Nie wiadomo było, czy wydarzenia miały ze sobą związek. Policja ustaliła, że w awanturze uczestniczyło kilka osób. Zostały zatrzymane.
Wszystko zaczęło się w momencie, gdy policja otrzymała zgłoszenie o palącym się pojeździe na jednym z osiedli w Nowej Hucie. Przybyły na miejsce patrol potwierdził pożar samochodu.
Z ogniem uporali się strażacy. - Natomiast policjanci w pobliżu tego miejsca znaleźli osobę, która była poszkodowana, jednak nie w wyniku pożaru, a w wyniku awantury, która miała tam mieć miejsce chwilę wcześniej - informował Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Tragedia w Koszalinie. Dzieci wypadły z okna na 9. piętrze w...
Do osoby poszkodowanej wezwano pogotowie ratunkowe, które nie stwierdziło zagrożenia dla życia i zabrało mężczyznę na szpitalny oddział ratunkowy.
Jak się okazało, w awanturze brało udział kilka osób, które jeszcze tego samego dnia zostały zatrzymane.
- Na miejscu zdarzenia przeprowadzone zostały oględziny. Obecnie trwają dalsze czynności w tej sprawie. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania na chwilę obecną nie udzielamy więcej informacji - informował Szpiech. Nie wykluczano, że mogło dojść do porachunków między kibolami. Sprawa teraz ma swój finał.
- Postępowanie w sprawie awantury zostało umorzone, gdyż w tym aspekcie nie doszło do przestępstwa - poinformowała nas policja. Taki sam finał spotkał śledztwo w sprawie pożaru samochodu. Zostało umorzone, gdyż nie wykryto sprawcy podpalenia auta. - Sprawa jednak pozostaje w naszym operacyjnym zainteresowaniu - przekazali mundurowi.
