Prace nad stworzeniem parku w pobliżu mostu Kotlarskiego, przy ulicy Zabłocie w sąsiedztwie bulwarów wiślanych, już się rozpoczęły. Ma on mieć około dwóch hektarów powierzchni. Jednakże obecnie w tym miejscu mamy „dziki” parking. Mieszkańcy ze stworzenia zielonego terenu są zadowoleni, ale wiedzą też, że spowoduje to zmniejszenie liczby miejsc postojowych w okolicy. Dlatego część z nich zastanawia się, czy urzędnicy zorganizują parking z „prawdziwego zdarzenia”.
- Nowy park to kapitalna sprawa. Brakowało takiego zielonego skweru, gdzie można by pospacerować z dziećmi - mówi Marek Dobrowolski mieszkaniec ulicy Przemysłowej. - Niestety, jego utworzenie to mniej miejsc parkingowych. A przecież mieszkańcy muszą gdzieś zostawiać auta.
Już teraz w okolicy jest trudno zaparkować. Kierowcy zajmują każdy wolny metr. Zostawiają samochody na chodnikach, często łamiąc przepisy. To też utrudnia poruszanie się pieszym. Kierowcy często też wykorzystują puste kawałki zieleni, by pozostawić na nich swoje pojazdy. Powstanie terenów zielonych spowoduje, że o wolne miejsce będzie jeszcze trudniej. - Mam nadzieje, że urzędnicy pomyślą też o stworzeniu w innej części Zabłocia parkingu - mówi Ryszard Fielek, inny mieszkaniec.
Tymczasem Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu takiej potrzeby nie widzi. - Obecnie budowa miejsc parkingowych w tym rejonie nie jest planowana - mówi Michał Pyclik z ZIKiT. - Oczywiście nie licząc tych, które powstaną przy okazji budowy stacji kolejowej Zabłocie - dodaje. Ta powstaje już w okolicy ul. Lipowej i Przemysłowej.
Potrzebę nowego parkingu widzi Jacek Bednarz, przewodniczący dzielnicy Podgórze. - Część mieszkańców faktycznie pyta o nowe miejsca postojowe. Zdaniem radnych te mogłyby powstać przy ulicy Zabłocie naprzeciwko funkcjonującego dziś „dzikiego” parkingu - mówi Bednarz. - Szczególnie, że według planów rozwoju Zabłocia w przyszłości mają tu powstać biurowce i mieszkania - dodaje.
Tymczasem pracę nad powstaniem parku już się rozpoczęły. Zarząd Zieleni Miejskiej (ZZM) ustawił na jego terenie donice. Zasadzone w nich mają być iglaki.
- W najbliższym czasie teren zostanie wyłączony z użytkowania jako „dziki” parking, następnie wykonamy rekultywację terenu - wyjaśnia Piotr Kempf, dyrektor ZMM. - Chcielibyśmy, żeby park był gotowy w 2017 roku, najpóźniej w roku 2018 - dodaje.
Za stworzenie projektu odpowiadać ma S.O.S. Zabłocie. Jest to nieformalna grupa mieszkańców troszczących się o przyszłość okolicy. W planowaniu ma ona uzyskać wsparcie specjalistów z ZZM oraz miejskiego konserwatora zabytków.
- O tym, że tak będzie, dowiedzieliśmy się nieco ponad tydzień temu. Dlatego jeszcze trudno mówić o szczegółach tego, jak będzie wyglądać park oraz co się w nim znajdzie i w jakich proporcjach - mówi Jakub Grzybowski z S.O.S. Zabłocie. - Do spotkania z przedstawicielami ZZM ma dojść na początku stycznia. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej - dodaje Grzybowski.
Miejscy urzędnicy przyznają, że projekt mógłby powstać podobnie jak plan dla parku Reduta. Grupa chętnych mieszkańców chcących stworzyć koncepcje terenów zielonych zostałaby podzielona na kilka zespołów. Każdy z nich na specjalnych warsztatach przygotowałby swoją wizję terenów znajdujących się przy bulwarach wiślanych. Później najlepszą z nich wybraliby krakowianie w głosowaniu.