Ekipy robotników zajmują się odnowieniem zniszczonej infrastruktury przystanku PKP Kraków Zabłocie. Zostaną odmalowane barierki, wiaty dla pasażerów i słupy oświetleniowe, posprzątane perony i odświeżone oznaczenia pasów.
- Nasza akcja jest efektem współpracy ze Społeczną Radą Zabłocia, prowadzącą od kilku lat działania na rzecz rewitalizacji poprzemysłowych terenów dzielnicy - opowiada Georgios Notopoulos, przedstawiciel inwestora Garden Residence. - PKP po długich staraniach zgodziły się na przeprowadzenie porządków na ich terenie.
Odnowienie dworca Zabłocie to kontynuacja działań Garden Residence, które by poprawić estetykę Zabłocia, "wyszło" poza granice inwestycji. W grudniu 2009 r. ekipy budowlane inwestora wyburzyły ruiny i wyrównały tereny po dawnej stacji PKP Kraków Wisła, które szpeciły panoramę bulwarów wiślanych naprzeciw Galerii Kazimierz.
- W tamtej akcji wsparła nas młodzież z 10 podgórskich szkół zachęcona do współpracy przez Radę Zabłocia - dodaje Georgios Notopoulos.
- Za dwa, trzy lata będzie to piękne miejsce w Krakowie - snuje marzenia Andrzej Drabik, wiceprezes Rady Zabłocia. - Dziś jest to bardzo wstydliwa brama do Krakowa. Każdy pasażer, wyglądający przez okno, by zobaczyć, jak wygląda miasto, do którego wjeżdża pociąg, widzi totalny bałagan, krzaki i stare rudery, pozostałości po lumpach pijących tanie wino na starym torowisku.
W ciągu najbliższych miesięcy to się zmieni. W Garden Residence zamieszkają ludzie, zakwitną przepiękne ogrody, zacznie działać Muzeum Sztuki Współczesnej, powstanie piękna reprezentacyjna aleja w miejscu dzisiejszej ul. Lipowej. - Wyobrażam sobie, że będzie to zamknięty dla ruchu deptak, choć jeszcze dziś plany są nieco inne - dodaje Drabik. - Mam nadzieję, że uporamy się też z największym problemem, czyli brakiem parkingów dla samochodów osobowych.
- Jako inwestorzy powinniśmy wychodzić poza granice swoich inwestycji - uważa Georgios Notopoulos. - To kwestia społecznej odpowiedzialności i spojrzenia krok dalej, niż granica naszych obiektów. Nie może być przepaści pomiędzy nowymi obiektami wznoszonymi przy udziale świetnych architektów i projektantów terenów zielonych a ukrytymi tuż obok, zapomnianymi przez lata, enklawami - dodaje.
Zabłocie to ciągle jedna z najbardziej zaniedbanych dzielnic miasta. Ale wszystko wskazuje na to, że niedługo może się stać wizytówką królewskiego Krakowa. Znikają stąd uciążliwe dla środowiska obiekty przemysłowe, zaczynają wyrastać rezydencje, apartamenty, biura i muzea.
