https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Ceny nieruchomości premium. TOP 15 najdroższych mieszkań w Krakowie. Tak wygląda (i tyle kosztuje) luksus!

KC
Opracowanie:
Jak wynika z raportu sporządzonego przez firmę Knight Frank (wiodący niezależny międzynarodowy doradca w nieruchomościach z siedzibą w Londynie), ceny luksusowych nieruchomości mieszkaniowych na świecie zanotowały najwolniejszy wzrost cen od 2009 roku. W raporcie High Level Sales & Marketing (definiuje rynek nieruchomości premium w Polsce dla najbardziej wymagających klientów) czytamy, że ceny luksusowych mieszkań są odporne na zawirowania, a sprzedaż na rynku nieruchomości premium w całym 2019 i w pierwszym kwartale 2020 roku utrzymywała się na dobrym i stabilnym poziomie.

FLESZ - Zakup mieszkania coraz droższy

Ceny luksusowych mieszkań 2020. Najwolniejszy przyrost cen od ponad 10 lat

Pandemia wpłynęła na ceny nieruchomości premium w największych miastach. Prowadzony przez Knight Frank indeks Prime Global City Index śledzący kwartalnie ceny luksusowych nieruchomości w 45 miastach, m.in. w Paryżu, Moskwie i Taipei, na koniec II kwartału 2020 roku pokazuje wzrost cen o 0,9% w stosunku do II kwartału 2019 roku, co oznacza najwolniejszy przyrost od 2009 roku. Największe spadki cen, o 25% zanotował Dubaj oraz Londyn (spadek o 17%). W przypadku Dubaju do spadku cen przyczyniła się historyczna nadpodaż, a w przypadku Londynu Brexit.

Nieruchomości premium w Polsce i Krakowie. Segment premium odporny na zawirowania

Sprzedaż na rynku nieruchomości premium w całym 2019 i w pierwszym kwartale 2020 roku utrzymywała się na dobrym i stabilnym poziomie. W pierwszych trzech miesiącach tego roku była wyższa niż w analogicznym okresie zeszłego roku. W drugim kwartale – już po rozpoczęciu pandemii – sprzedano w Warszawie mniej apartamentów, ale średnia cena wzrosła (na podstawie Raportu „High Level Book” przygotowanego przez High Level Sales & Marketing).

Segment premium pozostaje odporny na zawirowania na rynkach finansowych. Obserwowane zmniejszenie wolumenu sprzedaży można traktować jako chwilowe. Od początku pandemii, pierwszym i najbardziej zauważalnym trendem był skokowy wzrost zainteresowania klientów ofertami luksusowych nieruchomości.

Rosnącą popularnością zaczęły cieszyć się nieruchomości gotowe do odbioru w tym roku, najchętniej z przylegającymi działkami lub ogrodami, albo zlokalizowane w odległości do 100 km od aglomeracji. Klienci w wyniku doświadczeń w trakcie epidemii, weryfikują swoje potrzeby mieszkaniowe, chętnie szukając inwestycji z większą powierzchnią lub liczbą pomieszczeń. W sytuacji konieczności pracy zdalnej pozwalają one wykonywać ją bardziej wydajnie.

Najdroższe mieszkania w Krakowie - TOP 15

TOP 15 najdroższych mieszkań w Krakowie. Zobacz, jak wygląda...

Z raportu „High Level Book” wynika, że próg wejścia, czyli minimalna średnia cena za metr kwadratowy, jaką trzeba zapłacić, aby stać się właścicielem nieruchomości premium na danym rynku, jest w Polsce bardzo zróżnicowana. Najwyższy próg wejścia w kraju zanotowano w Warszawie, wyniósł on 26,4 tys. zł, co oznacza wzrost o 6% r/r. Dalej jest Trójmiasto z wartością 18,5 tys. zł (wzrost o 6% r/r), Wrocław – 14,5 tys. zł (bez zmian), Kraków – 14,9 tys. zł (wzrost o 8% r/r) i Poznań – 11,7 tys. zł (wzrost o 6%). Najniższy próg wejścia odnotowano w Łodzi – 7,5 tys. zł, ale za to urósł on w ciągu roku o 14%.

Najwyższa średnia cena za metr kwadratowy nieruchomości luksusowych utrzymuje się w Warszawie i wynosi 32 tys. zł. Dalej jest Trójmiasto ze średnią 19,2 tys. zł za mkw. (jedyny spadek w zestawieniu o 4% wobec 2018). Na kolejnej pozycji znalazł się Wrocław ze średnią ceną 17,1 tys. zł za mkw. (wzrost o 6% wobec 2018). Kolejne w zestawieniu są Kraków – 16,5 tys. zł za mkw. (wzrost o 11%) oraz Poznań – 13 tys. zł za mkw. (wzrost o 8%).

Przejdź do galerii i sprawdź, ile kosztują nieruchomości premium w Krakowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Karol

Bez jaj, Kraków to jednak nie Berlin /moje ukochane miasto/, a nawet Warszawa. Moje rodzeństwo posiada wielkie domy, w cudnej okolicy, przy granicy z Brandenburgią, a dokładnie powiatem Uckermark, mile wspominam dzieciństwo, ale zawsze mi było do nich bliżej, gdy mieszkali w małych przytulnych mieszkankach.

Taką landarę kupioną za wielkie pieniądze trzeba jednak ogrzać, opłacać i utrzymać w czystości. Koszty muszą być ogromne. Stąd ta zakamuflowana w artykule autoreklama. Wątpię czy bez pomocy z zewnątrz ktoś jest w stanie to ogarnąć. Poza tym, ciekawe jak z miejscami do parkowania dla gości ? Do właścicieli takich mieszkań nikt raczej tramwajem nie przyjeżdża. Te mieszkania są wręcz paskudne, nigdy nie chciałbym w nich i tej okolicy mieszkać, również na duży hałas i zalegający dłużej niż w innych częściach miasta smog. Ciekawe, w jakich odległości od oferowanych mieszkań znajduje się jakiś sklep spożywczy z pieczywem, zieleniak, punkt usługowy ?

D
Dość!

"Zanosi się na to, że międzynarodowe fundusze inwestycyjne zostaną wywłaszczone z setek tysięcy mieszkań. Jeśli większość berlińczyków w referendum zagłosuje „za” - a sondaże na to wskazują - to do tego dojdzie. Senat Berlina będzie musiał wtedy skorzystać z artykułu piętnastego niemieckiej konstytucji i wywłaszczyć wszystkich korpo-landlordów.

[..]

Czyli kogo?

Uspołecznieniu podlegaliby właściciele, którzy mają powyżej trzech tysięcy mieszkań w Berlinie. Do końca nie wiadomo, ilu ich jest, bo poza korporacjami giełdowymi takimi jak Deutsche Wohnen czy Akelius, na rynku mieszkaniowym funkcjonują różne spółki-cienie, „spółki w spółce”, spółki-córki międzynarodowych korporacji rozsiane po rajach podatkowych. Walka mieszkańców Berlina z podwyżkami czynszów często rozpoczyna się od żmudnych prób zorientowania się, czyje właściwie jest mieszkanie, w którym żyję. Te spółki mają dziwne poetyckie nazwy, a potem się okazuje, że na końcu jest tylko skrzynka na listy. Po internecie krążyło zdjęcie z Luksemburga, gdzie na jednej skrzynce znajdowało się siedemdziesiąt różnych nazw firm, chodzi w tym wszystkim oczywiście o unikanie podatków. Jeżeli uspołecznimy korporacje oraz te „spółki-cienie”, o których już wiemy dzięki śledztwom dziennikarskim, to jest to łącznie ponad 250 tysięcy mieszkań.

I po co je zabierać prywatnym firmom i funduszom inwestycyjnym?

Bo przez działania tych firm ceny tak oszalały, że za chwilę nie będzie się dało się tu żyć – już są badania, które pokazują, że 40 proc. berlińczyków w wieku 45-55 lat nie będzie stać na pozostanie w mieście na emeryturze, jeśli dynamika cen się nie zmieni.

[..]

Spekulacja mieszkaniami przybrała już tak patologiczne formy, że one obracają się przeciwko samym rynkom. Na przykład w San Francisco ceny nieruchomości tak wzrosły, że w mieście brakuje pracowników usług publicznych, na wynajęcie mieszkania nie stać pielęgniarek, nauczycieli, śmieciarze rezygnują z pracy, bo muszą dojeżdżać codziennie dwie godziny z innych miejscowości, gdzie ceny mieszkań nie oszalały. Więc to musi w końcu upaść, przecież bogacze z Doliny Krzemowej, którzy osiedlili się w San Francisco, nie będą chcieli żyć w mieście, w którym nikt nie wywozi śmieci. Nawet strona neoliberalna zaczyna podważać ten reżim własności, cały numer „The Economist” był o tym, że spekulacja nieruchomościami doszła już do ekstremy."

Chciałbym spytać, czy taką samą sytuację mamy w Krakowie? Miasto jest uparcie betonowane, bo jakieś "korporacje" znalazły sobie metodę na "lokowanie pieniędzy" z którymi nie wiedzą, co zrobić?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska