Kraków. Dawne ogrody królewskie odzyskają swój blask [WIZUALIZACJE, PLANY]

rozumiem, że PT przedpiśca oczekuje, by ktoś, "jakiś" zakon zrzekł się własności, po to, by przedpiśca z rodziną mógł w parku wypoczywać. Sprytnie pomyślane, tylko brakuje w tym logicznym koncepcie przyczyny dla której mianowicie "jakiś" zakon miałby to zrobić? Oczywiście "jakiś" zakon i w ogóle "jakieś" wszystkie inne zakony mogłyby się w ogół zrzec swych własności i oddać swe nieruchomości "na biednych" lub przynajmniej panom z magistratu, by Ci sobie je zadysponowali, tak jak dysponują mieniem wojskowym. Zabawne w tym wszystkim jest to stwierdzenie, że "miasto na wykup pieniędzy nie ma". Może pora przeanalizować, na co mianowicie - i skąd przede wszystkim - miasto pieniądze ma. Zamiast więc rozporządzać się cudzą własnością, proponuję zająć się naszą: miastem, na które płacimy podatki i które nie oszczędza nas z licznymi haraczami.

Pomyślcie szanowni Projektanci aby tam zrobić miejsce dla sztuki, bo w okolicy nie ma. Choćby jakaś mała galeria sztuki by się przydała.

na koniec sie okaze ze powstana jednak potezne bloki z tysiacami mieszkancow, bo Ci przynosza dochod maklerom

Na razie nic nie jest zrobione. To wizja.

Przy Bydgoskiej park ma się nieźle, byłem ubiegłej jesieni - zadbany, publicznie dostępny, oświetlony, ławki w dobrym stanie, trudno się do czegokolwiek przyczepić.

Park Jalu Kurka przy Szlak jest zamknięty i to się raczej nie zmieni, bo jakiśtam zakon, chyba Paulinów, o ile mnie pamięć nie myli, wywalczył prawo własności terenu parku, po czym okazało się, że zakon nie ma funduszy na utrzymanie parku, miasto nie będzie finansować utrzymania parku, który jest w zasadzie własnością prywatną zakonu (nawet podstaw prawnych nie ma), zakon parku nie odda, miasto na wykup pieniędzy nie ma, zakon sprzedałby inwestorowi ale miasto na budowę zezwolenia nie wyda bo tam ma być park, a żaden inwestor parku nie kupi bo do tego tylko się dokłada pieniądze... i koniec końców sytuacja patowa, jeśli na Paulinów Duch Święty nie ześle wygranej w Lotto, żeby zaczęli własną mamonę w remont i utrzymanie inwestować (bo raczej do dobrowolnego zrzeczenia się go na rzecz miasta to nawet Bóg Ojciec osobiście ich nie przekona), to park pozostanie z zaspawaną bramą jak jest teraz.

w tym mieście można zrobić coś dla mieszkańców? Nie ma w tym żadnego haczyka, dywelopera czy markietu ?

A co z parkiem przy ul. Bydgoskiej (okolica dawnych akademików Politechniki Krakowskiej) i z parkiem w okolicy ul. Szlak (na przeciwko dawnego Wydziału Mechanicznego Politechniki)? Czy pozostaną i będą dostępne dla ludzi jak to było kiedyś?