- Skrzyżowanie al. Daszyńskiego i ul. Podgórskiej jest bardzo obciążone. Przydałoby się więc, aby ruch pieszych i rowerzystów nie kolidował tam z ruchem samochodowym - podkreśla radny Michał Skoczeń.
Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby nie tylko poprowadzenie kładki nad ul. Podgórską, ale dalej przez rzekę.
Radny Skoczeń ma też pomysł stworzenia mniejszej kładki pieszo-rowerowej, która prowadziłaby z ul. Kotlarskiej i przed wjazdem na most Kotlarski wychodziłaby wprost na bulwar wiślany. Radny z "dwójki" zaznacza, że przy obecnym kształcie węzła komunikacyjnego szczególnie niebezpieczna jest łącznica z ul. Kotlarskiej w ul. Podgórską. Samochody mają tam ograniczoną widoczność, a ich trasa przecina się ze szlakiem dla rowerzystów zjeżdżających z mostu Kotlarskiego ze znaczną prędkością i jadących w stronę bulwaru.
- Rozwiązania na tym węźle nie są ani bezpieczne, ani wygodne dla żadnych uczestników ruchu. Również piesi nie mają w tym rejonie ułatwionego życia, ponieważ trzeba trzykrotnie przekroczyć jezdnie, aby dotrzeć na bulwar - zwraca uwagę radny Skoczeń.
Więcej o pomyśle budowie kładek w "Dzienniku Polskim"
Źródło: Dziennik Polski