Czytaj także: Budują tramwaj na Ruczaj. Zobaczcie postęp prac [ZDJĘCIA]
- Przez prowokacje i donosy tego pana zostaliśmy wciśnięci między ulice, gdzie naprawdę jest głośno i niebezpiecznie, między Szewską i Wielopole - mówi Filip Danielak, właściciel knajpy Ambasada Śledzia. Uważa, że uznawanie ulicy konsulatów, których całą dobę pilnuje patrol policji i gdzie nie odnotowano poważnych przestępstw, za niebezpieczną, jest absurdem.
Mieszkaniec skarży się, że lokale są głośne i że do późnych godzin wieczornych, a nawet do rana, pije się w nich alkohol. - W sierpniu 30 razy przyjeżdżała do mnie straż, a nie dostałem ani jednego mandatu, bo nie stwierdzili zakłócenia ciszy nocnej. Mam nawet ochroniarza, który ucisza klientelę - dodaje Danielak. To, że wezwania kieruje jeden mieszkaniec, potwierdzają urzędnicy i mundurowi.
Do stowarzyszenia będą należeć prawdopodobnie wszystkie lokale działające na ulicy i ich klienci. - Na Stolarskiej nie ma dudnienia i dyskotek. Tu się pije i rozmawia. Jest gwar, ale przecież to centrum miasta. Ten człowiek chce to miejsce zamienić w mauzoleum - twierdzi Piotrek, jeden z klientów Tram-baru na Stolarskiej.
W związku z ilością wezwań straż miejska wyznaczyła stały patrol na ulicy. Mimo, że stoi tu 24 godziny na dobę wóz policji. - To marnowanie publicznych pieniędzy i odwracanie uwagi od prawdziwych problemów Krakowa - uważają knajpiarze. Stowarzyszenie chce rozmawiać o problemie z władzami Krakowa. Planuje też organizować na ulicy happeningi i wystawy dotyczące jej i miasta.
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!