https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: morderca zapłaci 100 tys. rodzicom ofiary

Artur Drożdżak
19-letni Szymon W., prócz kary więzienia poniesie także konsekwencje finansowe
19-letni Szymon W., prócz kary więzienia poniesie także konsekwencje finansowe Jan Hubrich
Tragicznie zakończyło się przypadkowe spotkanie w centrum Krakowa 21-letniego Piotra C. z o dwa lata młodszym Szymonem W. 19-latek pchnął starszego chłopaka nożem w serce. W środę usłyszał za to wyrok 15 lat więzienia. Krakowski sąd zdecydował też, że oskarżony ma także zapłacić 100 tys. zł odszkodowania rodzicom zabitego.

Zobacz także:

Do tragedii doszło rok temu 27 czerwca 2010 r. około godziny 22 na skrzyżowaniu ul. Wielopole. Dziś już wiadomo, że trzej koledzy Karol K., Michał T. i Grzegorz G. spotkali się w mieszkaniu na ul. Librowszczyzna. Po rozmowie wyszli z kamienicy i wtedy dołączył do nich 21-letni Piotr C. Zaprosił kolegów do swojego mieszkania przy ul. Wielopole.

Na skrzyżowaniu zauważyli dwóch chłopaków. Jeden w szarej, drugi w białej koszulce. I to ten zagadał do przechodzącej czwórki. Zapytał, czy nie mają papierosa. Gdy usłyszał odmowną odpowiedź, uderzył barkiem Piotra C.,który szedł jako ostatni. Doszło do wymiany ostrych słów i przepychanki między 19-latkiem a Piotrem C.

Jeden z kolegów zauważył w ręce 19-latka nóż typu butterfly i prosił, by schował niebezpieczne narzędzie. W pewnej chwili zaatakowany Piotr C. położył się na masce najbliższego auta, po chwili zsunął się na chodnik i wtedy jego koledzy zauważyli, że na samochodzie została krwawa smuga. Zorientowali się, że ich kolega jest ciężko ranny.

Wezwali pogotowie, ale Piotra C. nie dało się uratować, zmarł w szpitalu w trakcie operacji. Jeden cios nożem w serce okazał się śmiertelny. Napastnik i jego kolega zniknęli bez śladu.

Przypadkowo koło swojego auta narzędzie zbrodni odnalazł turysta, który wynajmował pokój przy ul. Librowszczyzna. Przekazał nóż butterfly kolegom Piotra C., ale w taki sposób, by nie zacierać śladów. Wcześniej widział bójkę mężczyzn, ale nie sam moment zadania ciosu.

Na miejscu pojawiła się policja. Zabezpieczyła nóż, a około godziny 2 po północy funkcjonariusze zauważyli dwóch mężczyzn, którzy mogli być uczestnikami zajścia. Wskazali ich i rozpoznali koledzy rannego Piotra C. Okazało się, że agresywny 19-latek to Szymon W., a jego kolega to 23-letni Krystian L. Sprawca wrócił na miejsce zbrodni i telefonem świecił koło aut w poszukiwaniu porzuconego noża. W chwili zatrzymania był pod wpływem narkotyków i alkoholu.

19-latek, pracownik myjni samochodowej, wysoki, chudy, z tatuażami na twarzy, miał już konflikty z prawem. Do zabójstwa się nie przyznał. - Ten chłopak przypadkowo nadział się na nóż, który trzymałem w ręce - tłumaczył. Nóż miał, jak mówił, dla samoobrony. Został rozpoznany przez kompanów zabitego Piotra C.

Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winny zabójstwa. Zadając cios nożem w klatkę piersiową, musiał zdawać sobie sprawę, że skutki takiego działania mogą być nieodwracalne. Zabił 21-latka bez racjonalnego motywu. - Niewiarygodna jest wersja oskarżonego, że doszło do przypadkowego zranienia pokrzywdzonego. Wynika to wprost z opinii biegłego medyka sądowego - podkreślała sędzia Beata Maciejewicz-Gawron, dodając, że gdyby nie wiek Szymona W. oraz dokonanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym sąd rozważałby wymierzenie mu wyższej kary niż 15 lat więzienia. Jako młodocianemu dożywocie mu nie groziło.

Sąd zaznaczył, że nie da się wycenić ludzkiego życia, ale zdecydował, że Szymon W. ma zapłacić 100 tys. zł odszkodowania rodzicom zabitego, bo oni stracili jedynego syna i zostali pozbawieni podpory na starość.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakusik
polskie prawo jest chore, parę stron wcześniej czytałem iż palącemu marichuane chłopakowi, któy nic nie robił tylko palił, grozi 12 lat więzienia, a gnojowi który zabił z premedytacją innego człowieka grozi całe 3 lata więcej ? śmieszne !!! a zarazem tragiczne !!!
K
KS
co to za kara 15 lat to jest śmiech 100 tyś niech sobie zatrzyma sąd , a minimum dożywocie KARA ŚMIERCI POWINNA BYĆ W POLSCE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a
accord
Morderca nic nie zapłaci. Takiej kwoty nigdy na oczy nie widział i już nie zobaczy. Za 15 lat jak wyjdzie z pudła będzie miał 35 lat. Aby zapłacić 100 000 złotych musiałby pracować potem wiele lat . . . Sąd wymierza karę nierealną do wykonania. Żaden komornik nie odbierze od winnego złotówki, bo nie będzie z czego. Chyba, że sąd sam zamierza spłacić zasądzona kwotę. Z sędziowskiej pensji jest to możliwe.
A tak przy okazji. Jaki sens ma utrzymywanie takich ludzi na koszt społeczeństwa. Popieram komentarz 'krakusa'
....krakus
I było by to przykładem dla ćpunów
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska