FLESZ - Pomoc dla firm od 1 lutego
Na początek drobna uwaga. Dane o pozwoleniach budowlanych dla zabudowy wielorodzinnej (jeden budynek lub więcej) zostały policzone przez nas na podstawie dokumentów dostępnych na krakowskim Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). W poprzednich latach prosiliśmy o to zawsze biuro prasowe magistratu, ale już w zeszłym roku, przy okazji sprawdzania danych za rok 2019, wydział architektury i urbanistyki odparł nam, że dane te są publicznie dostępne i można je sobie policzyć.
Ile zatem wydano pozwoleń na budowę bloków i osiedli w roku 2020? Według naszych wyliczeń takich pozwoleń wydano 142, z czego 31 to pozwolenia, które są „aktualizacją” decyzji wydanych wcześniej. Chodzi o inwestycje, które czasami już w trakcie realizacji, ale i takie, które wciąż nie są budowane. Niemniej 111 to inwestycje zupełnie nowe, które albo niedawno zaczęły być realizowane lub wkrótce zaczną.
W stosunku do lat ubiegłych mamy więc spadek w liczbie wydanych pozwoleń budowlanych dla mieszkaniówki w Krakowie. W roku 2019 wydano 188 pozwoleń. Najwięcej, bo aż 217 decyzji, urzędnicy krakowscy wydali w roku 2018. W 2018 roku urzędnicy wydali aż 217 pozwoleń dla zabudowy wielorodzinnej. Rok wcześniej takich pozwoleń było 157, a dwa lata temu 100. Tym samym liczba 142 pozwoleń z zeszłego roku to drugi najniższy wynik w ciągu ostatnich pięciu lat.
Spadek liczby wydanych pozwoleń budowlanych wynika z coraz gorszej dostępności wolnych gruntów pod zabudowę. Deweloperzy od kilku lat mówią, że w Krakowie brakuje działek pod zabudowę, a te, które są, są coraz droższe, co również odbija się potem na cenach mieszkań. A te w Krakowie rosną nieustająco, także w pandemii, kiedy wzrost tylko nieco spowolnił, ale się nie zatrzymał.
Co czeka branżę nieruchomości w 2021 roku?
Wbrew wcześniejszym spekulacjom rynek nieruchomości w 2020 okazał się stabilny i odporny na skutki zawirowań wywołanych pandemią, a ceny mieszkań nie spadły, jedynie spowolniły tempo wzrostu.
Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w 14 na 15 badanych miast ceny są wyższe niż na początku 2020 roku. Największe wzrosty w listopadzie ubiegłego roku w porównaniu do stycznia 2020 roku zaobserwowano w Lublinie, gdzie za mkw. mieszkania trzeba było zapłacić 6 974 zł, a więc o 9 proc. więcej. Równie wysokie wzrosty miały miejsce w Krakowie, mkw. był to koszt 9 168 zł (wzrost o 8,7 proc.). Niższy wzrost cen odnotowano w stolicy, gdzie za mkw. w listopadzie minionego roku płaciło się średnio 10 886 zł, czyli o 3,5 proc. więcej niż w styczniu 2020.
Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotnty.pl uważa, że o tym, w którą stronę podążą ceny mieszkań w roku 2021, zadecyduje przede wszystkim sytuacja gospodarcza kraju. W tym momencie rynek mieszkaniowy wydaje się mało przewidywalny, więc trudno o wiarygodne prognozy. Nasycenie popytu mieszkaniowego może w perspektywie nowego roku zwiększyć konkurencyjność w ramach rynku pierwotnego i wymusić na deweloperach promocje na coraz większą skalę, a to może doprowadzić do rosnącej presji na rentowność działalności deweloperskiej i marże. Ekspert wskazuje jednak, że koniunkturalne spowolnienie nie powinno mieć dramatycznego charakteru, a jedynie naturalne po czasach prosperity cykliczne osłabienie parametrów sprzedażowych i inwestycyjnych.
Zdaniem Konrada Płochockiego, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, w bieżącym roku spodziewany jest lekki wzrost cen mieszkań, rzędu kilku procent, natomiast poziom sprzedaży powinien prawdopodobnie powtórzyć poziom z roku ubiegłego.
- Miniony rok pokazał, że wszelkie pesymistyczne prognozy na temat rynku nieruchomości nie miały racji bytu. Druga fala pandemii nie spowodowała osłabienia popytu, a wręcz przeciwnie na rynku pojawiła się nowa grupa klientów, chcących zabezpieczyć swój majątek przed inflacją poprzez zakup nieruchomości. W tym momencie nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że ceny mieszkań zaczną spadać, a najbardziej prawdopodobny scenariusz na obecny rok to umiarkowane wzrosty cen. Powodem takiego stanu rzeczy są m.in. drożejące grunty, szczególnie w bardzo atrakcyjnych częściach miast, wysokie koszty budowy czy właśnie bardzo niskie stopy procentowe. Poza tym nie bez znaczenia dla rynku pozostaje fakt szczepień, które umożliwią powrót do okresu sprzed pandemii - mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Quelle Locum.
Droższa budowa
W nowym roku na wzrost kosztów budowy wpływ mogą mieć obowiązujące od 1 stycznia 2021 roku przepisy dotyczące efektywności energetycznej nowych budynków. Zgodnie z dyrektywą obejmującą kraje członkowskie Unii Europejskiej, wszystkie powstające obecnie budynki jednorodzinne oraz wielorodzinne muszą spełniać ostrzejsze wymogi dotyczące energooszczędności, ponieważ obniżeniu ulega wskaźnik EP, określający ilość nieodnawialnej energii pierwotnej. W praktyce zmiany te wymuszą na inwestorach stosowanie bardziej ekologicznych rozwiązań. Na popularności zyskają odnawialne źródła energii m.in. panele fotowoltaiczne, pompy ciepła czy turbiny wiatrowe.
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Zarobki w wojsku. Tyle zarabiają teraz żołnierze od szeregowego do generała
- Ciepło, ale oszczędnie. 9 porad, jak obniżyć rachunki za ogrzewanie
- Tak wyglądał krakowski Kazimierz zaledwie 60 lat temu
