https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Najmniej wydanych pozwoleń dla zabudowy wielorodzinnej od 2016 roku

Piotr Ogórek
Opracowanie:
W 2020 roku w Krakowie wydano 142 pozwolenia na budowę bloków i osiedli. Choć to spadek w stosunku do lat ubiegłych, to liczba nadal jest spora
W 2020 roku w Krakowie wydano 142 pozwolenia na budowę bloków i osiedli. Choć to spadek w stosunku do lat ubiegłych, to liczba nadal jest spora Konrad Kozlowski/Polska press
Rok 2020 był ciężki dla wielu branż, ale pandemia koronawirusa dość łagodnie obeszła się z branżą budowlaną. Dowodem na to jest nadal spora liczba pozwoleń wydawanych przez krakowskich urzędników na budowę bloków i osiedli. W 2020 roku wydano ich 142, z czego 111 to zupełnie nowe inwestycje. Od dwóch lat mamy spadek w liczbie wydawanych pozwoleń w Krakowie. Ostatni raz mniej pozwoleń wydano w 2016 roku.

FLESZ - Pomoc dla firm od 1 lutego

Na początek drobna uwaga. Dane o pozwoleniach budowlanych dla zabudowy wielorodzinnej (jeden budynek lub więcej) zostały policzone przez nas na podstawie dokumentów dostępnych na krakowskim Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). W poprzednich latach prosiliśmy o to zawsze biuro prasowe magistratu, ale już w zeszłym roku, przy okazji sprawdzania danych za rok 2019, wydział architektury i urbanistyki odparł nam, że dane te są publicznie dostępne i można je sobie policzyć.

Ile zatem wydano pozwoleń na budowę bloków i osiedli w roku 2020? Według naszych wyliczeń takich pozwoleń wydano 142, z czego 31 to pozwolenia, które są „aktualizacją” decyzji wydanych wcześniej. Chodzi o inwestycje, które czasami już w trakcie realizacji, ale i takie, które wciąż nie są budowane. Niemniej 111 to inwestycje zupełnie nowe, które albo niedawno zaczęły być realizowane lub wkrótce zaczną.

W stosunku do lat ubiegłych mamy więc spadek w liczbie wydanych pozwoleń budowlanych dla mieszkaniówki w Krakowie. W roku 2019 wydano 188 pozwoleń. Najwięcej, bo aż 217 decyzji, urzędnicy krakowscy wydali w roku 2018. W 2018 roku urzędnicy wydali aż 217 pozwoleń dla zabudowy wielorodzinnej. Rok wcześniej takich pozwoleń było 157, a dwa lata temu 100. Tym samym liczba 142 pozwoleń z zeszłego roku to drugi najniższy wynik w ciągu ostatnich pięciu lat.

Spadek liczby wydanych pozwoleń budowlanych wynika z coraz gorszej dostępności wolnych gruntów pod zabudowę. Deweloperzy od kilku lat mówią, że w Krakowie brakuje działek pod zabudowę, a te, które są, są coraz droższe, co również odbija się potem na cenach mieszkań. A te w Krakowie rosną nieustająco, także w pandemii, kiedy wzrost tylko nieco spowolnił, ale się nie zatrzymał.

Co czeka branżę nieruchomości w 2021 roku?

Wbrew wcześniejszym spekulacjom rynek nieruchomości w 2020 okazał się stabilny i odporny na skutki zawirowań wywołanych pandemią, a ceny mieszkań nie spadły, jedynie spowolniły tempo wzrostu.

Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że w 14 na 15 badanych miast ceny są wyższe niż na początku 2020 roku. Największe wzrosty w listopadzie ubiegłego roku w porównaniu do stycznia 2020 roku zaobserwowano w Lublinie, gdzie za mkw. mieszkania trzeba było zapłacić 6 974 zł, a więc o 9 proc. więcej. Równie wysokie wzrosty miały miejsce w Krakowie, mkw. był to koszt 9 168 zł (wzrost o 8,7 proc.). Niższy wzrost cen odnotowano w stolicy, gdzie za mkw. w listopadzie minionego roku płaciło się średnio 10 886 zł, czyli o 3,5 proc. więcej niż w styczniu 2020.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotnty.pl uważa, że o tym, w którą stronę podążą ceny mieszkań w roku 2021, zadecyduje przede wszystkim sytuacja gospodarcza kraju. W tym momencie rynek mieszkaniowy wydaje się mało przewidywalny, więc trudno o wiarygodne prognozy. Nasycenie popytu mieszkaniowego może w perspektywie nowego roku zwiększyć konkurencyjność w ramach rynku pierwotnego i wymusić na deweloperach promocje na coraz większą skalę, a to może doprowadzić do rosnącej presji na rentowność działalności deweloperskiej i marże. Ekspert wskazuje jednak, że koniunkturalne spowolnienie nie powinno mieć dramatycznego charakteru, a jedynie naturalne po czasach prosperity cykliczne osłabienie parametrów sprzedażowych i inwestycyjnych.

Zdaniem Konrada Płochockiego, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, w bieżącym roku spodziewany jest lekki wzrost cen mieszkań, rzędu kilku procent, natomiast poziom sprzedaży powinien prawdopodobnie powtórzyć poziom z roku ubiegłego.

- Miniony rok pokazał, że wszelkie pesymistyczne prognozy na temat rynku nieruchomości nie miały racji bytu. Druga fala pandemii nie spowodowała osłabienia popytu, a wręcz przeciwnie na rynku pojawiła się nowa grupa klientów, chcących zabezpieczyć swój majątek przed inflacją poprzez zakup nieruchomości. W tym momencie nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że ceny mieszkań zaczną spadać, a najbardziej prawdopodobny scenariusz na obecny rok to umiarkowane wzrosty cen. Powodem takiego stanu rzeczy są m.in. drożejące grunty, szczególnie w bardzo atrakcyjnych częściach miast, wysokie koszty budowy czy właśnie bardzo niskie stopy procentowe. Poza tym nie bez znaczenia dla rynku pozostaje fakt szczepień, które umożliwią powrót do okresu sprzed pandemii - mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Quelle Locum.

Droższa budowa

W nowym roku na wzrost kosztów budowy wpływ mogą mieć obowiązujące od 1 stycznia 2021 roku przepisy dotyczące efektywności energetycznej nowych budynków. Zgodnie z dyrektywą obejmującą kraje członkowskie Unii Europejskiej, wszystkie powstające obecnie budynki jednorodzinne oraz wielorodzinne muszą spełniać ostrzejsze wymogi dotyczące energooszczędności, ponieważ obniżeniu ulega wskaźnik EP, określający ilość nieodnawialnej energii pierwotnej. W praktyce zmiany te wymuszą na inwestorach stosowanie bardziej ekologicznych rozwiązań. Na popularności zyskają odnawialne źródła energii m.in. panele fotowoltaiczne, pompy ciepła czy turbiny wiatrowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dom i nieruchomości

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Jaki wpływ na mniejsza ilość pozwoleń ma pandemia a jaki opieprzanie się urzędników? Dla nich pandemia to miód. Brak wstrętnych petentów, kasa ta sama , luzik.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska