Czytaj także: Morderstwo przy Siewnej. Wszczęto śledztwo
O. działał od października 2010 r. do lutego tego roku, głównie w Krakowie, choć zdarzało mu się wyjechać do Zakopanego czy Lublina, by tam też coś ukraść.
- Wybierał młode, ładne kobiety. Atakował w nocy lub nad ranem - opowiada rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Jego ofiarami padały najczęściej te panie, które podchmielone, wracały z imprez. Zdarzało się również, że okradał kobiety wracające z nocnej zmiany. Pytał je o godzinę i kazał sobie ją pokazać na wyświetlaczu telefonu. Kiedy kobieta wyciągała aparat, wyrywał go jej i uciekał.
Jak ustalili śledczy, jedną z kobiet próbował zgwałcić. Szła ul. Sławkowską w Krakowie po opuszczeniu baru. Na przystanku przy ul. Basztowej Leszek O. zaczepił ją.
- Najpierw poprosił o 50 groszy na papierosy. Potem mówił, że pracuje na budowie i chce ją odprowadzić do domu. Uspokajał, że nic jej nie zrobi - opowiada rzeczniczka prokuratury.
Kobieta zaczęła się bać. Wyjęła telefon i chciała zadzwonić do koleżanki. Wtedy Leszek O. się zdenerwował.
- Wykręcał jej rękę i usiłował zmusić do seksu. Nie udało mu się, bo dziewczyna się broniła. Potem zabrał jej torebkę - dodaje prokurator Marcinkowska.
O. był wcześniej karany za kradzieże. Znaleziono przy nim karty SIM ze skradzionych telefonów. Częściowo przyznał się do winy. Twierdził jednak, że to koledzy go namawiali do złego, a potem - że wielu rzeczy nie pamięta.
Mężczyzna ma ograniczoną zdolność rozpoznawania własnych czynów. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail