- Spędziłem tu ponad połowę swojego życia, pracując jako aktor - mówi Leszek Piskorz. - Żyliśmy jak rodzina.
Po raz pierwszy na legendarnej scenie stanął 22 lipca 1970 roku w "Śnie nocy letniej" reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego jeszcze jako student szkoły teatralnej. W Starym Teatrze został na 43 lata. Współpracował z najwybitniejszymi polskimi reżyserami: Wajdą, Swinarskim, Jarockim, Grzegorzewski i wieloma innymi. Z tej współpracy powstało ponad sto ról teatralnych. W tym roku Leszek Piskorz obchodzi 55-lecie pracy scenicznej, a nam opowiada o swoim miejscu w Krakowie - Starym Teatrze.
Jerzy Bińczycki piekł tu kaczkę w pomarańczach
Jak mówi Leszek Piskorz, w teatralnej garderobie aktorzy spędzali o wiele więcej czasu, niż wymagało tego przygotowanie do spektaklu. Przez pięć lat stał się on dla aktora także domem.
- Mieliśmy dwupokojowe mieszkanie, jeden pokój był przeznaczony dla Jurka Bińczyckiego, drugi dla mnie, mieliśmy wspólną kuchnię i łazienkę. Mieliśmy przepiękny apartament, w którym żyliśmy przez pięć lat prawie jak małżeństwo - mówi aktor. - Jurek piekł kaczkę z pomarańczami, a potem graliśmy w domino o to, kto będzie zmywał.
W kolejnych pokojach mieszkały inne aktorskie sławy Krakowa. Bywalcy dawnych mieszkań to dziś legendy teatru. Leszek Piskorz wspomina ten niezwykły czas.