Autor: Piotr Ogórek, Gazeta Krakowska
Krakowianie w głosowaniu wyłonili wizję zagospodarowania Zakrzówka. Na jej podstawie ma powstać projekt budowlany, aby do 2018 roku mógł nad zalewem pojawić się park z kąpieliskiem. Zwycięska wizja architektów jednak mocno ingeruje w cenny przyrodniczo teren. Widzimy betonowe i drewniane konstrukcje nad brzegiem, spore pawilony. To znów nie podoba się części mieszkańców i samym urzędnikom. Ci ostatni już zaznaczają, że koncepcję trzeba będzie mocno zmienić.
To wywoła kolejne dyskusje i spory w trwającej od 10 lat batalii o przyszłość Zakrzówka. Co ciekawe wizja samego zalewu według dewelopera z Portugalii (2008 rok), z którego rąk miasto wyrwało teren płacąc 26 mln zł, nie była znacząco odmienna od tej obecnej. Tylko że firma chciała postawić obok jeszcze amfiteatr i osiedle bloków.
Na początku września zaprezentowano cztery najlepsze prace w konkursie architektonicznym na koncepcje zalewu (nie wyłoniono zwycięzcy, bo nie było pracy idealnej). To spośród nich mieszkańcy przez ostatnie dwa tygodnie wybierali najlepszą. Oddano w sumie ponad 18 tys. głosów, w tym za zwycięski projekt 8742.
Prace ruszą w 2017 r.
Zakłada on, że na Zakrzówku znajdą się m.in. baseny dla dzieci i dorosłych, centrum edukacji ekologicznej, centrum sportów ekstremalnych, wybiegi dla psów, ścianki wspinaczkowe. Ponadto trasy dla rowerzystów i rolkarzy, biegnące wokół całego zbiornika.
Kolejnym krokiem będzie teraz ogłoszenie przetargu na projekt budowlany i pozyskanie niezbędnych pozwoleń do wiosny 2017. Prace ruszyłyby na wakacje lub tuż po nich. Nie wiadomo jednak do końca, jak będzie się prezentował nowy Zakrzó-wek, bo projekt budowlany może się różnić do koncepcyjnego. Co mówią i urzędnicy i autorzy zwycięskiej koncepcji.
Oto zwycięska koncepcja zagospodarowania Zakrzówka
- To projekt koncepcyjny. Na jego podstawie wykonany będzie projekt budowlany. Będą mogły się w nim znaleźć nowe elementy, a inne będą okrojone. Pojawił się zarzut betonowych budynków. To nie do końca prawda, ale rozumiem obawy mieszkańców - zaznacza Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Dlatego w pierwszej kolejności zagospodarowany będzie rejon kąpieliska i zapewnienie bezpiecznego dostępu.
- W drugim etapie, jeśli zejdzie taka potrzeba, zajmiemy się centrum edukacji - dodaje.
Projekt budowlany teoretycznie mogliby przygotować autorzy koncepcji, ale Piotr Kempf chce otwartego przetargu. Zapowiedział też powołanie zespołu, który będzie miał wpływ na wybór zwycięskiego projektu w przetargu. W jego skład wejdą urzędnicy, ekolodzy, być może autorzy koncepcji, ale też i mieszkańcy Dębnik.
- Chcemy, żeby rada dzielnicy włączyła się jak najbardziej. Bo to mieszkańcy Dębnik będą najwięcej korzystać z nowego parku - stwierdza dyrektor.
Aldona Kret, jedna z autorek zwycięskiego projektu, liczy, że będą mieli wpływ na ostateczny kształt Zakrzówka.
Zobacz również: Oto zwycięska koncepcja zagospodarowania Zakrzówka
- Uważam, że powinniśmy nadal uczestniczyć w pracach nad projektem, zważywszy, że na podstawie koncepcji nie da się zrobić projektu budowlanego, bo jest zbyt ogólna - mówi architektka. Ma także nadzieję, że w przetargu na projekt budowlany kryterium ceny nie będzie dominujące. - To nie jest dobra droga dla dobrego projektu - dodaje.
Także autorzy zwycięskiej koncepcji nie są już pewni czy powstanie pawilon edukacji.
- Pawilon schowaliśmy pod ziemię, żeby go nie było widać. Jednak przy pracach projektowych powinno się współpracować z zarządzającymi budynkiem. A tu nie wiadomo, kto to ma być - stwierdza Aldona Kret.
Z dotychczasowego przebiegu prac nad Zakrzówkiem zadowolony jest Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.
- Liczę, że finalnie to jednak będzie wyglądało inaczej niż na wizualizacjach. Plan miejscowy dopuszcza budynek przy wodzie o powierzchni 300 mkw, a ten na wizualizacji wygląda, jakby miał 3000 mkw - mówi Waszkiewicz. Krytykuje natomiast głosowanie, które zakończyło się w sobotę. - Zamysł był dobry, ale wykonanie to farsa. Kto chciał, ten głosował, niekoniecznie mieszkaniec Krakowa - uważa.
Do tej pory na Zakrzówek miasto wydało 26 mln zł za wykup gruntów. Koszty związane z przeprowadzeniem konkursu (w tym nagrody) i głosowania to 360 tys. zł. Natomiast prace, które nas czekają, mają wynieść do 30 mln zł. Piotr Kempf liczy jednak, że ingerencja w środowisko będzie minimalna, więc spadną też ostateczne koszty.
