Mechanizm przestępczy wyglądał w następujący sposób: firmy oskarżonych kontrolowane przez grupę przestępczą kupowały w Rafinerii Trzebinia niepełnowartościowe produkty ropopochodne o składzie zbliżonym do oleju napędowego (nie każdy mógł nabyć te produkty, bo trzeba było mieć odpowiednie dojścia – sprawa przeciwko członkom zarządu Rafinerii Trzebinia toczy się już od paru lat w Sądzie Okręgowym w Krakowie).
Następnie, produkty te były sprzedawane do kolejnych podmiotów kontrolowanych przez grupę przestępczą. Sprawy (łącznie kilkanaście) przeciwko tym nabywcom toczą się przed sądami w całej Polsce (głównie na Śląsku). Potem dokonywany był fikcyjny obrót fałszywymi fakturami, podczas którego dokonywano na fakturze zamiany tego komponentu na olej napędowy i taka faktura była dostarczana na stację benzynową bądź hurtownię paliwa. Natomiast towar ten, czyli ten niepełnowartościowy komponent ropopochodny, jechał z rafinerii prosto do odbiorcy wraz z tą fałszywą fakturą na sprzedaż oleju napędowego.
- W ten sposób na rynek trafiło prawie 13 mln litrów „lewego” oleju napędowego powodującego uszkodzenia silników, szczególnie w okresie zimowym (m.in. różnica w temperaturze krzepnięcia komponentu w porównaniu z prawdziwym olejem napędowym i szybsze wytrącanie się kryształków parafiny, co zatykało filtry - relacjonuje rzecznik PA Piotr Kosmaty.
Czterej oskarżeni (mężczyźni w wieku od 40 do 50 lat) złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze od 2 do 4 lat więzienia w zawieszeniu na 5 do 7 lat i wysokim grzywnom. Ponadto oskarżeni wnieśli o przepadek prawie 200 tys. zł korzyści, jaką osiągnęli z przestępstwa.
Wśród oskarżonych są też trzy kobiety w wieku od 30 do 50 lat.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!