Od początku grudnia miłośnicy łyżew mieli zyskać możliwość ślizgania się na pierwszym w Krakowie mobilnym lodowisku (może być demontowane i przenoszone w inne miejsca), ustawionym przed budynkiem NCK. Niestety, mimo tych zapowiedzi obiekt, który kosztował ponad 550 tys. zł, wciąż nie został uruchomiony.
- Pierwotnie otwarcie lodowiska rzeczywiście było planowane na 1 grudnia, jednak przez warunki atmosferyczne i problemy techniczne musieliśmy zmienić ten termin - mówi Zbigniew Grzyb, dyrektor NCK. - Ciepła i deszczowa pogoda nam nie sprzyja, ponieważ wysoka temperatura nie pozwalała na zamarznięcie tafli.
Okazało się też, że rolba, czyli maszyna do czyszczenia i wygładzania lodu, która miała być wypożyczona z Kraków Areny była zbyt ciężka na potrzeby niewielkiego lodowiska.
- Właściwa zostanie dostarczona jutro. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwszych gości na lodowisko zaprosimy już w najbliższy piątek - zapowiada Zbigniew Grzyb.
Lodowisko, które zacznie działać pod NCK, zostało sfinansowane z budżetu miasta, a za stronę techniczną odpowiada Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie. Zakup, dostawa i instalacja mobilnego lodowiska kosztowały łącznie 555 tys. zł, ale przedstawiciele urzędu zapewniają, że mimo opóźnienia z uruchomieniem obiektu, nie są to pieniądze wyrzucone w błoto.
- Na obiekcie były przeprowadzane już próby szczelności, które wypadły pozytywnie. Trzeba pamiętać, że lodowisko jest składane i będzie wykorzystywane przez wiele lat - mówi Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS. - Będzie służyć wielu mieszkańcom, a w razie potrzeby może zostać przeniesione także w inne miejsce - dodaje.
W tym roku krakowianie nie skorzystają natomiast ze ślizgawki w Kraków Arenie. Zarządzający obiektem twierdzą, że choć myślą nad tym, aby w przyszłości ponownie udostępnić krakowianom taflę, to jak na razie nie pozwala na to kalendarz imprez w hali.
- W zeszłym roku odbywał się u nas hokejowy Puchar Polski, więc wykorzystaliśmy lodowisko, które zostało po meczach - mówi Katarzyna Fiedorowicz-Razmus, rzecznik Kraków Areny. - Obecnie nie ma szans na stworzenie lodowiska, bo do 20 grudnia organizowane są u nas koncerty, a w styczniu w hali odbędą się mecze mistrzostw Europy w piłce ręcznej.
Rzeczniczka dodaje też, że ślizgawka nie powstanie także w małej hali, bo jest ona regularnie wynajmowana.
Obecnie mieszkańcy mogą więc korzystać jedynie z lodowiska Cracovii przy ul. Siedleckiego, kiedy nie odbywają się tam mecze, lub prywatnego obiektu przy ul. Eisenberga.
