Na basen bez problemu możemy się dostać komunikacją miejską. Od przystanku tramwajowego czy autobusowego jest zaledwie 500 metrów. Pierwszy minus, to brak oznakowania. Nie wiadomo, którędy się wchodzi na basen, wydawałoby się, że przez szkołę. Ale okazuje się, że jest osobne wejście.
Podchodzimy do kasy (bardzo miła obsługa, to plus), płacimy, dostajemy bransoletkę z chipem do otwierania i zamykania szafki. Przechodzimy przez „kołowrotek” do sali, w której są szafki na obuwie. Tu wszystko jest ponumerowane, przejrzyście. Idziemy dalej.
Cały basen to niewielki, kameralny obiekt. Jest ładnie, czysto, schludnie, płytki na ścianach są w kolorach czerwono-szarych. Niestety nie ma informacji, gdzie jest szatnia męska, a gdzie damska. Ale obsługa wszystko chętnie nam objaśnia. Szatnia jest mała, wręcz za mała. Jest w niej 36 szafek, wzdłuż których biegnie jedna ławka. Nie ma dodatkowej ławeczki, gdzie można by np. położyć mokry ręcznik. Większy problem może pojawić się, gdy wejdzie szkolna grupa. Jeśli w szatni będzie więcej niż 10 osób naraz, nie będą one już mogły komfortowo się przebrać. Szatnia jest za to ładna i przytulna, jest w niej ciepło (temperatura: 21 stopni Celsjusza).
W szatni są dwie przebieralnie, trochę małe, więc niektóre osoby przebierają się w ubikacji. Niewiele jest też suszarek do włosów, bo zaledwie cztery. Co do łazienki, prysznica, ubikacji nie mamy zastrzeżeń. Z szatni mamy czworo drzwi wyjściowych, ale nie są oznakowane, dokąd prowadzą. Więc zamiast na basen, wychodzimy do ubikacji.
Hala basenowa jest bardzo jasna, przez duże okna wpada do niej sporo światła. Temperatura wody: 26 stopni C. Widać dwóch ratowników. W kącie hali stoi jacuzzi, z masażami (zmieszczą się w nim cztery osoby). W tle słychać muzykę (dyskretną, niezbyt głośną).
Basen ma 25 metrów długości, sześć torów do pływania. Spełnia wymagania, by przeprowadzać na nim zawody pływackie. W najgłębszym miejscu ma 1,8 metra, a w najpłytszym 1,2 metra - w płytszej części dno jest ruchome. Można je podnieść do góry i wykorzystywać basen np. do nauki pływania dla małych dzieci czy też rehabilitacji osób niepełnosprawnych (basen jest przystosowany do ich potrzeb: w szatniach, łazience, ubikacji są poręcze. Jest też specjalne krzesełko doczepiane do poręczy przy schodach prowadzących do wody).
W tygodniu basen będzie wykorzystywany głównie przez grupy szkolne (do godz. 15.30 lub 16.30). Po południu będą mogli pływać w nim wszyscy mieszkańcy Krakowa. Cena biletu: 10 zł normalny i 8 zł ulgowy. Budowa basenu trwała dwa lata i kosztowała 12 mln zł.
- Dopiero zaczynamy i testujemy wszystko w praktyce - mówi Dorota Sowa-Kołodziej, dyrektor szkoły. - Mam nadzieję, że użytkownicy będą dla nas wyrozumiali - dodaje.
Podsumowując: basen jest ładny, nowoczesny, jasny. Obsługa miła i pomocna. Minus to zbyt małe szatnie i brak pełnego oznakowania.
