- Jeżeli będzie możliwość podróżowania na jeden bilet komunikacją miejską i pociągami, to jeżeli ktoś będzie miał możliwość przejazdu pociągiem np. z Łobzowa, ma najbliżej na ten przystanek kolejowy, odjazd pociągu jest za 2 minuty, to skorzysta zapewne z takiej opcji, jeżeli zapewnia najszybszy dojazd w wyznaczone miejsce - obrazuje Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.
Przygotowania dla wprowadzenia wspólnej taryfy są na etapie porozumienia władz Krakowa (odpowiadają za podróże tramwajami i autobusami) z władzami województwa Małopolskiego (odpowiadają za przejazdy pociągami). Koszty byłyby rozliczane w oparciu o liczbę pasażerów z danej gminy. - Każdy zapłaci za swojego pasażera. Jeżeli z połączenia skorzysta mieszkaniec Skawiny, płaci gmina Skawina - wyjaśnia dyr. Łukasz Franek.
Plan jest taki, by wspólny bilet metropolitalny został wprowadzony w pierwszej połowie 2023 roku, kiedy mają się zakończyć prace związane z rozbudową sieci kolejowej w Krakowie. Przypomnijmy, że w ich ramach w centrum miasta powstaje dodatkowa para torów dla kolei aglomeracyjnej, a także m.in. przystanek kolejowy Kraków Grzegórzki.
Kraków. Trasa Łagiewnicka już otwarta, ale bez autobusów i z...
Wprowadzenie okresowych biletów metropolitalnych związane byłoby jednak z nowymi taryfami. Propozycja jest taka, by cena biletu w granicach miasta Krakowa lub wybranej strefie aglomeracyjnej dla mieszkańca wynosiła 109 zł. Obecnie bilet miesięczny na wszystkie linie (tramwaje i autobusy) dla mieszkańca Krakowa kosztuje 80 zł.
W przypadku 2. strefy aglomeracyjnej bilet metropolitalny okresowy kosztowałby 169 zł, a w 3. strefie - 189 zł.
Propozycja dotycząca biletu aglomeracyjnego została przedstawiona miejskim radnym podczas poniedziałkowego (29 sierpnia) posiedzenia Komisji Infrastruktury. Radni mieli duże wątpliwości. - To de facto będzie ukryta podwyżka cen biletów okresowych - zauważył radny Michał Drewnicki (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa.
W Krakowie bilet miesięczny zdrożałby o 29 zł, 9 zł z tej kwoty trafiałoby do Koeli Małopolskich, a 20 zł do kasy miasta.
- Problem polega na tym, że ci którzy korzystają z komunikacji miejskiej w Krakowie w 80-90 procentach nie skorzystają nigdy albo skorzystają sporadycznie z linii kolejowych. Ale wszystkim będziemy proponowali zafundowanie podwyżki za bilet okresowy o około 30 procent. Mam duże wątpliwości, czy mieszkańcy to zaakceptują - komentował radny Andrzej Hawranek (PO).
Zauważył jednak, że nowe rozwiązanie może spowodować, iż więcej osób z gmin ościennych przesiądzie się z samochodów na komunikację zbiorową i w Krakowie zmniejszy się ruch.
Kraków. Trasa Łagiewnicka już otwarta, ale bez autobusów i z...
- Cena biletu nie może być niższa od obecnie najtańszego odcinkowego biletu kolejowego. Nie można mówić też o ukrytej podwyżce, skoro mieszkańcy otrzymaliby dostęp w ramach jednego biletu do nowego środka transportu - wyjaśnił dyr. Łukasz Franek.
Przyznał jednak, że obecnie ok. 10 procent mieszkańców Krakowa mieszka w odległości do 600-800 metrów od przystanków kolejowych. W magistracie szacują więc, że taki procent krakowian po zakupieniu biletu metropolitalnego w swoich podróżach korzystałoby także z pociągów.
Plan jest jednak taki, by poprzez tworzenie linii autobusowych dojazdowych do przystanków PKP liczba osób przesiadających się na pociąg mogła wzrastać.
Czy Polsce grozi blackout? Zapytaliśmy ekspertów

- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- TAK Kraków wyglądał jeszcze 15 lat temu. To rok 2007. Aż trudno uwierzyć!
- Horoskop na wrzesień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- Zalane wioski pod Krakowem, drogami płynęły rzeki