Był 16 października, około godz. 16. krakowianka ze swoim przyjacielem czekała na autobus na przystanku pod Jubilatem. W pewnym momencie podszedł tam Maciej U.
- Krzyczał, żeby do niego podeszła, a potem zaczął się z nią kłócić. Przyjaciel kobiety próbował interweniować, ale nic to nie dało - relacjonuje rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska. - W pewnym momencie Maciej U. podniósł leżącą na ziemi butelkę, utłukł dno i tak zrobionym "tulipanem" podciął kobiecie gardło. Rana miała 7 cm długości - dodaje rzeczniczka.
Pasażerowie z przystanku wezwali karetkę i policję. Okazało się, że kobieta ma naruszony mięsień mostkowo-obojczykowy. Jej życiu nie zagraża jednam niebezpieczeństwo.
Gdy policjanci złapali Macieja U., ten najpierw ich obraził, a potem kopnął i opluł. Musieli użyć gazu łzawiącego.
W prokuraturze Maciej U. tłumaczył, że to on sam padł ofiarą napaści grupy ludzi. - Biegli stwierdzili, że miał ograniczoną zdolność do kierowania swoim postępowaniem - mówi prok. Marcinkowska. To może, ale nie musi stanowić okoliczność łagodzącą przed sądem. Okazało się również, że był już karany za pobicia - karę już odsiedział.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!