https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków skazany na porażkę w walce z nielegalnym graffiti [ZDJĘCIA]

Piotr Rąpalski
Policjanci i strażnicy miejscy pochwalili się ostatnio sukcesami w łapaniu grafficiarzy, którzy paskudzą bohomazami elewacje budynków w mieście. Przytoczyli ponad 30 przypadków. To jednak marne powody do zadowolenia. Urząd Miasta przyznaje, że oszpeconych miejsc w Krakowie jest aż 2-2,5 tys. I ta liczba z roku na rok się utrzymuje, choć część napisów jest usuwana. Nic dziwnego, skoro kary nakładane na sprawców nie odstraszają ich naśladowców.

Ścigany za zabójstwo na ul. Żywieckiej Wojciech Lesiak ps. Wojtas miał sprawę w sądzie za malowania kibolskich napisów

Jeden wandal, 18 napisów
Tydzień temu wandal pomalował pięć kamienic na Grodzkiej, cztery na Stradomskiej i oszpecił tablicę z mapą Krakowa na Plantach. Wykonał w sumie 18 bohomazów. Usłyszał już zarzut zniszczenia zabytków. Grozi mu kara do 5 lat więzienia. To 26-letni krakowianin, bezrobotny utrzymujący się z prac dorywczych. W momencie zatrzymania był pijany.

Od stycznia do września br. strażnicy miejscy ujęli 14 sprawców umieszczenia nielegalnego graffiti. Ale tylko w roku 2012 ujawnionych zostało 2138 nowych, nielegalnych bohomazów.

- Doprowadziliśmy do usunięcia 1088 z nich - mówi Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. Ciągle jednak przybywają nowe. - Ujęcie sprawcy na gorącym uczynku jest niezwykle trudne. Strażnicy patrolują ulice w mundurach i oznakowanych radiowozach. Wandale, często działający w zorganizowanych grupach, widząc zbliżających się funkcjonariuszy szybko umykają - tłumaczy Anioł.

Policja też łapie

W ostatnim czasie wykazała się też policja. Funkcjonariusze zatrzymali po pościgu jednego ze sprawców zniszczenia elewacji budynku przy ulicach Obronnej i Przewiewnej w Krakowie. Dwa dni później schwytany został drugi sprawca. W ich mieszkaniach odnaleziono 42 litry farb w spreju. W innym przypadku policja zatrzymała trzy osoby, które na budynku szkoły i przedszkola na os. Uroczym namalowały kibicowskie graffiti. Szkody wyceniono na kwotę około 3 tys. zł. Podobnych przypadków policjanci przytaczają około 20.

- To tylko niektóre przykłady naszych działań - mówi Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji, ale również twierdzi, że łapanie wandali jest trudne - Często zarządcy budynków nie zgłaszają graffiti od razu. Wtedy ustalenie sprawców wymaga większego nakładu czasu i pracy - mówi.

Kary teoretycznie surowe

Co grozi wandalom? Jeśli wyrządzą szkodę do 250 zł traktowane jest to jako wykroczenie. Grozi za nie kara aresztu do 30 dni lub grzywny. Jeśli bohomaz jest nieprzyzwoity, co ocenia sąd, grozi kara ograniczenia wolności, nagana lub grzywna do 1,5 tys. zł.
W przypadku przestępstw (szkody powyżej 250 zł) ważne jest miejsce, gdzie naniesiono graffiti oraz jego treści. I tak: jeśli tekst nawołuje do nienawiści lub znieważa jakieś grupy narodowe, etniczne, rasowe lub wyznaniowe sprawcy grozi kara do 3 lat więzienia, a za propagowanie ustroju faszystowskiego lub totalitarnego do dwóch lat. Za znieważenie pomnika można dostać karę pozbawienia wolności lub grzywny. Za pomalowanie zabytku grozi od 3 miesięcy do 5 lat. Sąd może też orzec datek na konserwację zabytków.

- Sprawca musi liczyć się też z tym, że ponadto może zostać obciążony kosztami usunięcia naniesionych treści - dodaje Kondzior.

Niskie wyroki i grzywny

Ale czy tak jest zawsze? Grudzień 2012 - wyrok sądu za wandalizm z roku 2010. Mężczyzna pomalował elewację budynku i kamerę monitoringu na os. Jagiellońskim. Szkoda 1065 zł. Został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i grzywnę... 400 zł. Sąd nie zasądził naprawy szkód, a ponadto sprawcę zwolniono od kosztów procesu. Inny wyrok zapadł niedawno za wybryk z 2011 roku. Mężczyzna pomalował elewację budynku przy ul. Promienistej oraz latarnię i trzy ławki w parku Zaczarowanej Dorożki. Szkody wyliczono na 1940 zł. Dostał 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Do tego 300 zł grzywny i tym razem nakaz naprawienia szkody.

- Brak nakazu naprawienia szkody to skandal, a nakładane grzywny są za niskie i nie odstraszają grafficiarzy - uważa Jerzy Woźniakiewicz, szef komisji praworządności rady miasta. Dodaje, że wielu grafficiarzy powoduje szkody do 250 zł, co kwalifikowane jest jako wykroczenie. Dostają niskie wyroki i wracają do malowania elewacji.

- Prokuratura powinna łączyć te sprawy, wtedy sprawcy dostaną wyroki więzienia, może w zawieszeniu, ale będzie to na nich ciążyć - dodaje radny Woźniakiewicz. Do wykrywania sprawców przydałoby się też rozwinąć monitoring miejski, który dziś liczy tylko niecałe 70 kamer na cały Kraków.

Ale sami urzędnicy nie wierzą w zwycięstwo w walce z bohomazami. - Złapiemy jednego wariata, pojawia się nowy. Ciągle utrzymuje się stała liczba zapaskudzonych miejsc, między 2, a 2,5 tys., mimo że rocznie połowę z tego zamalowujemy - mówi Wiesław Starowicz, przewodniczący zespołu zadaniowego ds. przeciwdziałania nielegalnemu graffiti. - To problem każdego dużego miasta, na który nie znaleziono lekarstwa.

Kraków chciałby skorzystać z doświadczeń Florencji w walce z graffiti, gdzie karze się sprawców mandatami nawet po 20 tys. euro. W mieście działa też grupa wolontariuszy, która zamalowuje bohomazy od ręki.- Myśleliśmy o tym, ale wybiła nam to z głowy policja. Takie osoby mogą być szykanowane przez grafficiarzy - mówi Starowicz.

Skrojona oprawa Cracovii - triumfują kibice Wisły. Fani Cracovii: to podkładka [ZDJĘCIA, WIDEO]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kara
Ludzie jak ma ktoś przyjechać jak nie zgłaszacie na Policję lub straż miejską przypominam numery 997 986 zero tolerancji dla żle parkujących auta !
S
Shaigan
Trafna uwaga.
E
Emeryt
Panie popiela ,chyba panu zaszkodzilo to jedzenie co pan ze smietnikow z biedy wyciaga I zjada,jak to raz pan sam napisal
E
Emeryt
A co sie dziwic policji ze nie chce im sie dzialac ,lapac przestepcow,lobuzow,gangsterow,kiboli z maczetami,jescze do komisariatu ich nie doprowadza jak dobroduszny idiota z prokuratury albo pierdziel sedzia zwalnia ich natychmiast,bo albo im sie nie chce albo nie umia sprawy zalozyc,syzyfowa robota,lepiej pasjansa stawiac,bezpieczniej,a nie daj boze lobuza w czasie zatrzymania uszkodzic,zaraz prokurator policje oskarza
g
gad
a może poszykanować marka popiele i wysłać go do lekarza?
m
marek popiela
POlicja w Malopolsce to najprawdopodobniej najbardziej tchorzliwa instytucja w POlsce. Przeciez ich rola jest ochrona obywateli przed dzialalnoscia bandziorow a w tym przypadku twierdza ze nie sa w stanie ochronic przed "szykanowaniem" Czyli stwierdzaja ze nic nie beda mogli zrobic jezeli bandzior (graficiarz) bedzie komus robil klopoty. A moze by tak graficiarza "POszykanowac"? Prawa fizyki dzialaja we dwie strony i na akcje zawsze jest reakcja. POlicja w Krakowie idzie jednak na latwizne i po prostu uwaza ze lepiej nic nie robic i pozostawic miasto zamalowane chamstwem.
No ale przeciez wystarczy spojrzec na zdjecia i co widzimy? Grubego komendanta Dabka ktory wyglada jak Szwejk i ledwie juz lazi bo mu brzuch przeszkadza i jakies ofermy z napisem "POlicja" lazace po rynku ktore boja sie wlasnego cienia. Milicjo wroc.
z
zibi
inteligenckie, studenckie miasto wulcow
k
krakus
gdyby graficiarze pomalowali pomnik żołnierzy armii czerwonej groziło by im więzienie. A za bazgrolenie po kościołach marny mandacik.
P
Paweł
Niestety jedno i drugie
j
janek
czy tylko kulawe prawo mamy ?
m
m-a-
Gdyby kary za niszczenie elewacji budynków były takie drakońskie ,jak np. za nielegalne wycięcie drzewa ,to odechciało by się gówniarzom smarowanie ścian...
p
podatnik
Nie rozumiem dlaczego tych czterech strażników pełniących służbę w nocy w Krakowie nie jest w stanie upilnować Krakowa. Przecież na to płacę podatki by byli wszędzie i jednocześnie. Rozwiązać nierobów albo zmniejszyć ich liczbę o połowę- będą skuteczniejsi.....
B
Buraczek
Graffiti z założenia jest nielegalne. jeżeli jest legalne, to już nie jest graffiti, a to co widzimy w mieście na murach, to też nie jest graffiti - tylko jakieś bazgroły. Graffiti to sztuka, a nie bazgroły i kibicowskie wulgarności.
N
NHMaciek
Gratuluję SM i Policji . W końcu będę czuł się bezpieczniej w mieście. Teraz czas na statystyki dotyczące ilości wystawionych mandatów za psie kupy i łapanie starszych Pań z kwiatami i pietruszką .......

Co do Graffiti - niestety to mega skur...... żeby niszczyć cudze mienie. Jednak zamalowywanie to największa bzdura jaką można zrobić. Są przecież na rynku środki chemiczne ( farby bezbarwne ) , które umożliwiają w łatwy sposób za psie pieniądze zmycie takiego bochomaza. Wystarczyło by miejsca najbardziej zagrożone pomalować takowym środkiem a do zmywania użyć więźniów z wyrokami choćby za zakłócanie porządku. Miasto zamiast zatrudniać profesjonalną firmę miało by darmową siłę roboczą a za zaoszczędzone pieniądze mogli by pomalować kolejne kamienice środkiem ochronnym. Policja i SM mogły by się zająć łapaniem prawdziwych przestępców i chronieniem obywateli.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska