Minister prowincjalny o. Marian Gołąb, przewodniczący Eucharystii, podczas której czterech braci złożyło śluby wieczyste, zwracał się do nich: - Siergieju, Szymonie, Pawle, Mateuszu, bardzo wam dziękujemy za to, że zaprosiliście nas na tę piękną uroczystość. To szczególny czas, to szczególne wydarzenie, kiedy składacie na ołtarzu swoje życie, całe życie. Czy może być coś piękniejszego niż to, kiedy człowiek mówi Bogu "tak", kiedy oddaje Mu całego siebie, w momencie kiedy jest młody, kiedy życie jeszcze przed nim? W tych ślubach: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości nie pozostawiacie dla siebie nic. Bardzo wam dziękuję, że możemy być świadkami takiego uwielbienia, takiego aktu wiary, w jakim dzisiaj uczestniczymy - kwitował.
Wikariusz Kustodii Świętego Krzyża na Ukrainie o. Stanisław Pękala w okolicznościowym kazaniu tłumaczył z kolei braciom, że śluby wieczyste to tylko zakończenie pewnego etapu w ich życiu, że to nie koniec, ale początek, brama do nieba.
- Sami doszliście do przekonania, że jesteście już dojrzałymi zakonnikami i jesteście gotowi związać się z Zakonem Braci Mniejszych Konwentualnych na zawsze, żyjąc bez własności, w posłuszeństwie i w czystości. To wasza decyzja. Tę waszą decyzję potwierdzili wychowawcy i przełożeni wyżsi. Dlatego jesteście tu, a my razem z wami. Warto o tym pamiętać, gdy przyjdą wątpliwości w waszym życiu, że ja chciałem złożyć śluby wieczyste i że zrobiłem to dobrowolnie, a przełożeni się nie sprzeciwili i pozwolili na to - wyjaśniał wyższy przełożony ze Lwowa.
- W ciekawym momencie składacie swoje przyrzeczenia. Cieszymy się dzisiaj wami, ale też się cieszymy, że jeden z naszych braci osiągnął niebo, że dobrze przeżył swoje życie i wypełnił swoje śluby. Do końca - dodał o. Pękala, wspominając śp. brata Józefa Bałabana, który kilka godzin wcześniej umarł w krakowskim konwencie.
Do tego zdarzenia nawiązał również rektor franciszkańskiego seminarium o. Mariusz Orczykowski i prowincjał o. Marian Gołąb, życząc składającym śluby, aby zmarły był dla nich wzorem prowadzenia świątobliwego życia i aby Bóg kiedyś i im otworzył drzwi swojego królestwa i powiedział im: "Sługo dobry i wierny, wejdź do radości swojego Pana".
Ordynariusz krakowskich franciszkanów podziękował rodzicom i rodzeństwu za to, że pomogli jego młodszym braciom w wierze. Jednocześnie zapewnił ich, że od tej pory oni również będą mieli udział w wielkim darze modlitwy za swojego życia i po ich śmierci, która w zakonie będzie trwać aż do końca jego istnienia.
- To była najbrzydsza ulica Krakowa. Pamiętacie jeszcze jak wyglądała?
- Malowniczy zakątek pod Krakowem: zamek, jezioro z zaporą i piękne drewniane chaty
- Chcesz zaoszczędzić? Wyjmij te urządzenia z gniazdka
- Horoskop jesienno-zimowy dla wszystkich znaków zodiaku
- Emerytury w październiku 2022. Takie przelewy będą dostawać emeryci po zmianach
- Najpopularniejsze imiona w tym roku w Krakowie. TOP 10 dla chłopców i dla dziewczynek
Dlaczego jesienią tak często chorujemy?
